"Zachowanie członków klubu "Gazety Polskiej" było niechrześcijańskie i niepatriotyczne"

"Zachowanie członków klubu "Gazety Polskiej" było niechrześcijańskie i niepatriotyczne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (fot.newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Członkowie klubu "Gazety Polskiej" 28 czerwca zakłócili obchody upamiętniające rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956. Podczas apelu poległych mieli ze sobą transparenty z hasłami "Dość Tuska i Komorowskiego. Dość liberałów i lewactwa, odzyskajmy Polskę dla Polaków", "Poznań 1956 r. PZPR = PO. Smoleńsk 2010", a w stronę minister Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz krzyczeli: "Szmato, won".
-Niech przeprosi za szkody, które wyrządziła naszemu krajowi, niszczy polską rodzinę, niszczy Polskę - tłumaczyli krzycząca na nagraniu, które opublikował w internecie Paweł Janus, działacz Ruchu Palikota.

Kozłowska-Rajewicz odniosła się do zachowania członków "Gazety Polskiej" w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Przypomniała w niej, że członkowie tego samego stowarzyszenia zakłócili uroczystości przed rokiem. - Byli proszeni i upominani przez organizatorów. W odpowiedzi przeszkadzali jeszcze bardziej, więc w tym roku postanowiliśmy ich ignorować. Nie pomogło, choć o nieprzeszkadzanie prosili ksiądz i powstańcy Takie zachowanie jest nie do zaakceptowania. Przyszliśmy tam, by złożyć hołd bohaterom Poznańskiego Czerwca 1956. To dla Poznania święta data. Zachowanie członków klubu "Gazety Polskiej" było niechrześcijańskie i niepatriotyczne - powiedziała Kozłowska-Rajewicz.

Także szef klubu parlamentarnego PO, Rafał Grupiński odniósł się do incydentu podczas konferencji prasowej. - To jest bezczeszczenie tego miejsca. Niedopuszczalny i pełen pogardy atak grupy szturmowej "Gazety Polskiej", który jest daleki od języka dialogu. Na takie zachowanie nie ma naszej zgody. W przypadkach, gdzie dochodzi do niechęci czy mowy nienawiści, prokuratura niewiele może. Dlatego apelujemy o uszanowanie ważnych dla historii Poznania miejsc - podkreślił Grupiński.

TOK FM, ml