Szantaż Samoobrony

Szantaż Samoobrony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 100 blokad rolniczych zorganizowano na drogach całej Polski. Mazowiecka Samoobrona demonstrowała w Warszawie. Wyższe ceny skupu albo kolejne demonstracje, zagroziła.
Najwięcej blokad - jak co dzień od kilkunastu dni - zorganizowano w Wielkopolsce. W tym województwie protestowano w 45 miejscach.

Po południu zablokowano za to dojazd do polsko-rosyjskiego przejścia granicznego z Rosją w Bezledach w woj. warmińsko- mazurskim. Spowodowało to kolejkę składającą się z kilkudziesięciu ciężarówek.

18 blokad dróg zorganizowali protestujący rolnicy z województwa łódzkiego, a dwie rolnicze pikiety odbyły się na Mazowszu. Rolnicy blokowali przejścia dla pieszych w Grębkowie w powiecie węgrowskim i  Strzegowie w powiecie mławskim.

W województwie pomorskim największa blokada miała miejsce w Zblewie na  drodze krajowej numer 22, gdzie protestowało 100 osób.

Późnym popołudniem na drogach nie było już żadnych blokad.

Rolnicy z mazowieckiej "Samoobrony" demonstrowali natomiast w Warszawie. Ponad tysiąc rolników, reprezentujących kilkanaście powiatów woj. mazowieckiego, przeszło ulicami najpierw pod Ministerstwo Rolnictwa, potem przed Kancelarię Premiera. Tam ich przedstawicieli przyjął wicepremier Jarosław Kalinowski. Wbrew oczekiwaniom manifestantów, nie wyszedł do nich po rozmowach.

Samoobrona żądała "minimalnych opłacalnych cen na produkty rolne", kontraktacji, która zagwarantowałaby rolnikom sprzedaż produktów rolnych, wstrzymania importu płodów rolnych, odrzucenia prezydenckiego weta wobec ustawy o paliwach z estrami rzepakowymi, promocji polskich produktów rolnych za granicą i informacji także o niekorzystnych skutkach wejścia do Unii Europejskiej.

"Rozmowa niczym się nie zakończyła. Do czwartku stoimy na  blokadach. Jeśli do czwartku nie będzie decyzji rządu o zmianie opłacalnych cen, to wtedy pod tym gmachem będzie nas nie 2 tysiące, ale co najmniej 100 tysięcy. Na pewno będzie to początek końca tego rządu - rządu, który działa na szkodę polskiego rolnika" - powiedział po wyjściu delegacji z Kancelarii Premiera szef mazowieckiej Samoobrony Krzysztof Filipek.

W czwartek na spotkaniu z rolniczymi związkami zawodowymi Kalinowski obiecał wyższy o 20 tys. ton skup interwencyjny półtusz wieprzowych przez Agencję Rynku Rolnego. Ma on wynieść 70 tys. ton . Cena skupu ma wynieść (zależnie od klasy mięsa) od 3,10 do 3,30 zł za kilogram. "Gdzie jest obiecana cena, u nas jest 2,80, z Garwolina prawie sto kilometrów trzeba jechać do punktu skupu interwencyjnego" - mówił jeden z rolników. "Żeby polski rolnik mógł zarabiać, ceny muszą pójść w górę o 25 procent, trzeba zaprzestać importu" - twierdził inny, w góralskim kapeluszu.

Manifestacja przebiegła spokojnie, jeśli nie liczyć pojedynczego jajka, które poleciało w kierunku policjanta strzegącego Kancelarii Premiera i rozbiło się na jego tarczy, za co przeprosił za to jeden z organizatorów. Rolnicy, eskortowani przez policję szli połową jezdni. Nieśli transparenty z emblematami "Samoobrony", hasła wzywające do kupowania polskiej żywności.

em, pap