- Taka jest filozofia zgromadzeń publicznych. Jeżeli ktoś przychodzi i rozsadzają go emocje, nie powinniśmy osądzać go bardzo negatywnie - w ten sposób poseł PiS Jacek Sasin w rozmowie z Programem III Polskiego Radia skomentował wybuczenie przez część uczestników obchodów 69. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego prezydenta Bronisława Komorowskiego, premiera Donalda Tuska i Władysława Bartoszewskiego.
- Tam gdzie jest dużo ludzi i są obecne emocje zawsze takie sytuacje będą i należy się z tym pogodzić oraz uznać, że tak po prostu będzie - mówił Sasin.
Poseł PiS odpowiedzialnością za zakłócenie obchodów powstania warszawskiego obarczył Władysława Bartoszewskiego, który określał osoby gwiżdżące i buczące na cmentarzach (takie incydenty miały miejsce również 1 sierpnia 2012 roku) mianem "motłochu". - Nie atakowałbym ich takimi słowami, jakich chociażby użył Władysław Bartoszewski. Byłem wczoraj na Warszawskich Powązkach i ta atmosfera była podniosła, zdecydowana większość ludzi zachowywała się godnie - przekonywał Sasin.
arb, Program III Polskiego Radia
Poseł PiS odpowiedzialnością za zakłócenie obchodów powstania warszawskiego obarczył Władysława Bartoszewskiego, który określał osoby gwiżdżące i buczące na cmentarzach (takie incydenty miały miejsce również 1 sierpnia 2012 roku) mianem "motłochu". - Nie atakowałbym ich takimi słowami, jakich chociażby użył Władysław Bartoszewski. Byłem wczoraj na Warszawskich Powązkach i ta atmosfera była podniosła, zdecydowana większość ludzi zachowywała się godnie - przekonywał Sasin.
arb, Program III Polskiego Radia