Poseł SLD: Sikorski dał się porwać grzybowemu szaleństwu

Poseł SLD: Sikorski dał się porwać grzybowemu szaleństwu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef MSZ Radosław Sikorski (fot. Wprost)Źródło:Wprost
"W miniony weekend mieliśmy okazję obserwować wyjątkowo wzmożony ruch w podwarszawskich lasach bogatych w grzyby. Portale społecznościowe aż huczały od przechwałek ile to kto nie zebrał i w ilu procentach wypełniony miał koszyk (zdecydowanie królowały nieprawdziwki)" - pisze na blogu rzecznik SLD poseł Dariusz Joński.
Grzybobranie miało być, według działaczy PO, alternatywą dla referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. W dzień referendum z uwagi na ciszę wyborczą w internecie pisano o referendum właśnie jako o grzybobraniu. Choć nie można było wprost podawać doniesień o frekwencji, internauci wymieniali się informacjami o tym, ile zebrano już "grzybów". "Grzybowemu szaleństwu dał się porwać nawet minister Sikorski, który z zachwytu nad okazami jednego z internatów podał dalej jego twitta" - czytamy na blogu posła Jońskiego.

Jak pisze polityk SLD, następne "niedzielne szaleństwo" nastąpi wiosną 2014 roku i obejmie całą Polskę." Ponieważ jednak wiosna to nie najlepszy moment na grzybobranie, proponuję narodowe łowienie ryb. Pomyślcie o wszystkich tych leszczach i płotkach, które same będą się nadziewać na wędkę, a my z litości dla swojej rodziny (ości to ogromne utrapienie) będziemy zupełnie obojętni na te nachalne zaloty. Już teraz dobrze jest się zaopatrzyć w niezbędny sprzęt i wybrać miejsce połowu- na lewym brzegu rzecz jasna" - radzi poseł Joński.

Zdaniem polityka SLD cisza wyborcza to fikcja, która niczemu nie służy. "Czy te dwa dni mogą coś zmienić? Z całą pewnością mogą wpłynąć na frekwencję, a na tym nam wszystkim, od prawa do lewa, powinno zależeć najbardziej. Kto wie ilu wyborców uda się zmobilizować w ostatniej chwili? Przestańmy udawać, że te dwie ostatnie doby wolne są od agitacji. Idźmy głosować, a nie zbierać grzyby!" - podsumowuje poseł Joński.

sjk, SLD.org.pl