Wdowa smoleńska: mam wrażenie, że Tusk obiecał Putinowi, że...

Wdowa smoleńska: mam wrażenie, że Tusk obiecał Putinowi, że...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Błasik (fot. Jacek Herok/NEWSPIX.PL --- Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Im bardziej krytykują ekspertów Macierewicza, tym dobitniej widać, że jest tu coś na rzeczy. To nie rozmowa pana premiera Jarosława Kaczyńskiego z poległym bratem jest tu istotna. Kluczem do rozwiązania tej zagadki jest utajniona rozmowa premiera Tuska z premierem Putinem. Mam wrażenie, że polski premier obiecał Putinowi, że wszystko weźmie na siebie, że to polska strona za wszystko będzie obwiniona. Z mojej obserwacji wynika, że w raportach MAK i Millera nie chodziło o wyjaśnienie przyczyn, tylko o zatarcie śladów - mówiła w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wdowa po gen. Andrzeju Błasiku, Ewa Błasik.
Błasik odniosła się także do listu otwartego Pawła Deresza, męża tragicznie zmarłej w Smoleńsku posłanki SLD Jolanty Szymanek-Deresz. W liście otwartym do Ewy Kopacz zaapelował o "jak najszybsze zakończenie haniebnego spektaklu, który toczy się w Sejmie" w związku z działaniami parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej, którym kieruje Antoni Macierewicz.

- Pan Deresz może sobie apelować, do kogo chce, ma do tego pełne prawo, ale wypowiada się, jak rozumiem, w swoim imieniu. Natomiast rodziny lotników, a szczególnie moja rodzina, odrzuca oba raporty pseudoekspertów z MAK i komisji Millera - stwierdziła Błasik.

Ewa Błasik dodała, ze apel Deresza jest skierowany do niewłaściwej osoby. - Czas dany pani marszałek Kopacz na rzetelne wypełnienie obowiązków służbowych już minął. To był czas zaraz po katastrofie, wtedy kiedy mogła wpływać na dochodzenie do prawdy i patrzeć na ręce Rosjanom. Miała wtedy możliwość wpłynięcia na to, by nie narażano później rodzin na niewyobrażalne i ogromnie trudne przeżycia związane z zamianami ciał ich bliskich w trumnach. Pani marszałek wolała jednak zapewniać nas o wspaniałej współpracy między obydwoma państwami - mówiła.

Jak zaznaczyła Błasik, w jej ocenie apel Deresza jest "czystą grą polityczną". - Niech pan Deresz i inni nie przeszkadzają nam w dochodzeniu do prawdy, bo ci, którzy zginęli, na nią zasługują. Naszym obowiązkiem jest wszystko do końca wyjaśnić - podsumowała.

ja, "Nasz Dziennik"