Pierwszy stalinowski sędzia skazany

Pierwszy stalinowski sędzia skazany

Dodano:   /  Zmieniono: 
2 lata więzienia dostał b. stalinowski sędzia wojskowy Tadeusz N. za bezprawny wyrok w 1950 r. Oskarżony twierdzi, że "takie były czasy", a on orzekał "zgodnie z ówczesnymi przepisami".
To pierwszy skazujący wyrok polskiego sądu wobec stalinowskiego sędziego.

Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie uznał 89-letniego dziś Tadeusza N. za winnego bezprawnego skazania w 1950 r. na  sześć lat więzienia szczecinianina Mariana Darasza. Pod przewodnictwem N. Wojskowy Sąd Rejonowy w Szczecinie skazał go za "przygotowanie do usiłowania przemocą obalenia ustroju państwa oraz rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, które mogły wyrządzić istotną szkodę interesom państwa".

Przestępstwo miało polegać na tym, że Darasz nie ukrywał swej krytycznej opinii na temat sytuacji panującej w kraju i na temat ZSRR. Jednym z dowodów przeciw niemu miała być karteczka zawierająca tzw. przepowiednię Wernyhory, którą UB znalazło u  niego. Potraktowano to "jako źródło fałszywych wiadomości, które mogą wyrządzić szkodę interesom państwa".

Przewodniczący składu WSG sędzia kpt. Piotr Kamiński oświadczył w  ustnym uzasadnieniu wyroku, że sądy mają prawo pozbawiać ludzi wolności, ale nie mają prawa czynić z tego narzędzia represji za  odmienne poglądy. Podkreślił, że w czasie procesu Darasza naruszono procedurę karną i w konsekwencji skazano niewinnego.

Po wyroku N. powiedział sądowi: "Ukrzyżowaliście mnie w Wielki Piątek; oczywiście będę wyrok skarżył". Tadeusz N., obecnie mieszkaniec Warszawy, jest dziś emerytowanym oficerem. Przed przejściem na emeryturę był sędzią Izby Wojskowej Sądu Najwyższego.

Wyrok jest zgodny z wnioskiem prokuratora pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej, który oskarżał N. Obrona i sam N. wnosili o uniewinnienie. Oskarżony mówił, że "takie były czasy", a  on orzekał "zgodnie z ówczesnymi przepisami".

sg, pap