Seremet: Stosowanie prawa to nie produkcja surówki

Seremet: Stosowanie prawa to nie produkcja surówki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Seremet (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Andrzej Seremet, Prokurator Generalny, udzielił obszernego wywiadu „Gazecie Wyborczej”. Rozmowa dotyczyła umorzenia przez prokuraturę śledztwa w sprawie raportu WSI i Antoniego Macierewicza.


Na początek Prokurator Generalny odniósł się do kwestii umorzenia śledztwa dotyczącego opracowanego przez Antoniego Macierewicza raportu WSI. Uzasadnienie wyroku wskazywało, że będzie on skazujący, jednak ostatecznie prokuratura umorzyła sprawę.

-Nie jest tak, że proces stosowania prawa jest jak produkcja surówki. Komponenty wrzucimy do pieca, zaprogramujemy temperaturę i wyjdzie oczekiwany produkt. Z prawem tak się nie da – powiedział Seremet. – Postanowienie o umorzeniu jest dowodem na to, że prokurator ustalił fakty i dokonał pewnej interpretacji prawa. Niektórzy uważają, że ten stan faktyczny wyczerpuje znamiona przestępstw opisanych w kodeksie karnym, a prokurator - że nie wyczerpuje – dodał. – Ja aprobuję sposób rozumowania przedstawiony w umorzeniu. Co nie oznacza, że nie można wnioskować inaczej. Sądy też interpretują prawo i też często różne składy mają odmienne stanowisko w tej samej sprawie.

Seremet skomentował także zmiany prokuratorów, którzy prowadzili śledztwo w sprawie raportu WSI. Dwóch pierwszych chciało postawić zarzuty Macierewiczowi oraz uchylić mu immunitet. Pierwszy został przeniesiony do wydziału sądowego. Drugi zrzekł się zajmowanej funkcji, argumentując swoją decyzję atakami ze strony środowisk prawicowych. Trzeci prokurator, który zajął się sprawą, postrzegał ją w sposób odmienny niż jego poprzednicy i w konsekwencji prowadzonych działań umorzył śledztwo.

- Mam oświadczenie prokuratora Krzysztofa Kucińskiego [drugi prokurator, przyp. red.], który wniósł o wyłączenie go z tej sprawy. Posługuje się nie tylko tymi argumentami. Pisze też, że kierownictwo Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie nie zgodziło się na postawienie zarzutów Antoniemu Macierewiczowi. Ponieważ on nadal uważa, że ma racje, to żeby nie być posądzonym o brak obiektywizmu, poprosił o wyłączenie – powiedział Seremet. – W prokuraturze apelacyjnej odbyła się narada po dwóch wnioskach o uchylenie immunitetu, które przedstawiali poprzedni referenci tej sprawy. Czyli Katarzyna Szeska i Krzysztof Kuciński. Taki wniosek składa się za pośrednictwem prokuratora generalnego. Uznałem, że trzeba go dokładnie zanalizować. Z tej analizy wynikły wątpliwości, które potem stały się głównymi argumentami do umorzenia postępowania – dodał.

Prokurator Generalny stanął również w obronie argumentu dotyczącego sprawowania przez Macierewicza funkcji publicznej. Seremet wyjaśnił, że Macierewicz nie był funkcjonariuszem publicznym, uzasadniając swoje zdanie zapisami ustawy. W jego opinii Macierewicz miałby rację uważając się za funkcjonariusza publicznego, gdyby był zatrudniony w komisji weryfikacyjnej.

Seremet odrzucił również zarzuty o sympatyzowanie z konkretną opcją polityczną, w związku z ochłodzeniem relacji z premierem oraz prezydentem. Przypomniał, że ze strony Prawa i Sprawiedliwości prokuratura jest atakowana w związku ze śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej. Odciął się w ten sposób od politycznych sporów Platformy i PiSu. Na koniec sceptycznie odniósł się do pomysłu powołania komisji śledczej w sprawie Macierewicza.

kl, gazeta.pl