Stereotypowy wygląd urzędnika to: biała koszula, czarna spódnica i marynarka u pań oraz garnitur, koszula i krawat u panów. W Żorach zastępca prezydenta miasta postanowił wyłamać się z obowiązujących standardów - informuje "Dziennik Zachodni".
Wojciech Kałuża, wiceprezydent miasta, wprowadził tzw. „casual friday”. W myśl nowej zasady, obowiązującej już w niektórych prywatnych firmach, urzędnicy w Żorach w każdy piątek będą mogli pozwolić sobie na nieformalny strój - koszule w kratkę, zielone sweterki, czy wytarte dżinsy.
Zdaniem pracowniczki krakowskiego urzędu miasta, Katarzyny Cieślik, ten pomysł powinien być urzeczywistniony także w innych miastach w Polsce. – Za przykładem Żor powinny pójść inne urzędy w kraju. Kontrolowany luz jest potrzebny, bo poprawia się atmosfera w magistracie i sposób przyjmowania petentów. Sztywny urzędniczy dress code może stanowić barierę na linii urzędnik-interesant – powiedziała Cieślik, która jest jednocześnie blogerką modową.
kl, Dziennik Zachodni
Zdaniem pracowniczki krakowskiego urzędu miasta, Katarzyny Cieślik, ten pomysł powinien być urzeczywistniony także w innych miastach w Polsce. – Za przykładem Żor powinny pójść inne urzędy w kraju. Kontrolowany luz jest potrzebny, bo poprawia się atmosfera w magistracie i sposób przyjmowania petentów. Sztywny urzędniczy dress code może stanowić barierę na linii urzędnik-interesant – powiedziała Cieślik, która jest jednocześnie blogerką modową.
kl, Dziennik Zachodni