Czempiński o proteście w Sejmie: Państwo odfajkowuje problem

Czempiński o proteście w Sejmie: Państwo odfajkowuje problem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gromosław Czempiński (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Gen. Gromosław Czempiński, były szef UOP, w rozmowie z TVP Info odniósł się do trwającego w Sejmie protestu rodziców niepełnosprawnych dzieci. Mówił też o problemach, z jakimi borykają się rodzice, posługując się własnym przykładem. – Oboje z żoną uważamy, że trzeba wykorzystywać uwagę państwa na tego typu problem, bo państwo często go odfajkowuje – powiedział.
Zdaniem Czempińskiego mężczyźni boją się niepełnosprawności dzieci i w związku z tym zostawiają żony. Generał przyznał, że sam również się bał. – Okazało się, że mój ukochany syn, bo trudno sobie wyobrazić, żeby mężczyzna nie marzył o synu, a zwłaszcza taki jak ja z rodowodem wojskowym, że to nie będzie ten, który będzie lepszy ode mnie.

– Każdy rodzic chce, żeby tym dzieciom lepiej się poszczęściło. Ale tym dzieciom z zespołem Downa czy innymi schorzeniami jest znacznie trudniej żyć i zobaczyć, że ten świat ich rzeczywiście akceptuje i kocha – kontynuował Czempiński. – Trudno sobie wyobrazić jak człowiek patrzy na tego rodzaju dziecko i wie, że ono nigdy nie będzie samodzielne i nie będzie wiedziało co to jest szczęście. To my staramy się mu stwarzać warunki, żeby mu się wydawało, że ten świat jest piękny, równy, jednakowy dla wszystkich. Że właściwie jest bez problemu – dodał.

Były szef UOP zauważył, że jego syn nie zawsze może robić to na co miałby ochotę. Wyraził przy tym nadzieję, że warunki dla dzieci niepełnosprawnych w Polsce się poprawią. Wspomniał przy tym pobyt w Szwajcarii. W tamtejszym przedszkolu na jednego nauczyciela przypadało dwoje dzieci. Ponadto, nauczyciel przychodził do domu, aby zobaczyć w jakich warunkach mieszkają rodzice. W Szwajcarii był to standard, który Czempiński określił mianem opieki „zarówno nad dzieckiem, jak i nad rodzicami”, ponieważ „w pierwszym okresie rodzice potrzebują opieki psychologicznej”.

– Byliśmy przerażeni, nie wiedzieliśmy jak to wszystko będzie wyglądać, dalekie od tego jak to było w Szwajcarii – powiedział o powrocie do Polski. – W polskim ośrodku to takie jakby odfajkowywanie tematu. Trochę przechowalnia, ale to wynikało z tego, że było dużo dzieci, a opiekunów niewielu. Te ośrodki zawsze miały kłopoty natury finansowej, zawsze miały kłopoty z kadrą i zawsze miały problemy z godnymi pomieszczeniami. To nie jest urząd i nie można traktować tego administracyjnie – stwierdził.

Na koniec Czempiński powiedział, że „bez opieki nie da się funkcjonować”. – Potrzebna jest zmiana systemu. Bo często tym rodzicom brakuje na podstawowe rzeczy. Mój syn brał drogie leki, mnie było stać, ale wielu ludzi na to nie stać. A najczęściej poświęcają się mamy. Dla nich urodzenie takiego dziecka oznacza koniec kariery. A to jest praca zawodowa – podsumował generał.

kl, TVP Info