"Rosjanie w sposób ordynarny wprowadzali załogę w błąd"

"Rosjanie w sposób ordynarny wprowadzali załogę w błąd"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Sasin, fot. mat. prasowe
Jacek Sasin z Prawa i Sprawiedliwości odniósł się Radiowej Trójce do roli Rosjan w katastrofie smoleńskiej oraz stwierdził, że na pokładzie rządowego tupolewa mogło dojść do wybuchu.
– W 2008 roku był wiec w Tibilisi, na którym występował prezydent Lech Kaczyński i diagnozował, jak może wyglądać ta polityka rosyjska w najbliższej przyszłości. Okazuje się niestety, że to były słowa prorocze – zaczął, odnosząc się w ten sposób do stwierdzenia, że wojna Putina rozpoczęła się 10 kwietnia. – Rosja prowadzi agresywną politykę odkąd Władimir Putin ma na nią wpływ – dodał.

Zdaniem Sasina „wiele wskazuje na to, że to, co zdarzyło się 10 kwietnia, nie zdarzyło się bez udziału Rosjan” i nawet w najłagodniejszej wersji istotna była rola rosyjskich kontrolerów lotu. W jego ocenie „wprowadzali w sposób ordynarny w błąd załogę i mogli się przyczynić do tej katastrofy”.

Przyznał też, że teza o wybuchu jest bardzo prawdopodobna. – Nie ma dzisiaj niczego, co by tej tezie zaprzeczało, a wiele wskazuje, że był wybuch. Oczywiście ostatecznie będziemy w stanie to stwierdzić w momencie, kiedy wrak będzie w Polsce i będzie można go zbadać rzeczywiście rzetelnie, a nie tak, jak zrobiła to prokuratura wojskowa – podsumował Sasin.

kl, Polskie Radio