Nie żyje dziecko pacjentki prof. Chazana

Nie żyje dziecko pacjentki prof. Chazana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Bogdan Chazan (fot. Artur Chmielewski / Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
Dziecko przyszło na świat 30 czerwca w Szpitalu Bielańskim zmarło tam w środę ok. 20.45 - poinformował w rozmowie z "Rzeczpospolitą" mec. Marcin Dubieniecki, pełnomocnik kobiety, której aborcji odmówił prof. Chazan.
Jak poinformowała Dubieniecki dziecko było w bardzo ciężkim stanie. - Sprawdziły się wszystkie rokowania, że w ogóle nie powinno się urodzić - mówił prawnik. Dubieniecki zapowiedział, że w najbliższym czasie ma złoży pozew o zadośćuczynienie dla jego klientki od prof. Chazana.

Sprawa prof. Bogdana Chazana stała się głośna po publikacji w tygodniku "Wprost".

70 tys. złotych kary

2 tyg. temu stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży". Dyrektor szpitala - prof. Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji u kobiety, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykona
ć zabieg.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz potwierdził, że kontrola wykazała nieprawidłowości w przestrzeganiu procedur w szpitalu prowadzonym przez prof. Chazana. Nałożono na nią karę finansową w wysokości 70 tys. zł.

Dramat rodzinny 

Kontrolę w szpitalu Św. Rodziny w Warszawie, popularnie zwany szpitalem na Madalińskiego, zaczęły się m.in po publikacji tygodnika "Wprost".

Jest kwiecień tego roku, niespełna 38-letnia pacjentka dowiaduje się, że jej dziecko, które od zaledwie 22. tygodni nosi w brzuchu, ma szereg wad głowy, twarzy, mózgu i jest tak chore, że po narodzinach umrze. Jest tak chore, że nie można go leczyć.Przez ponad dwa tygodnie kobieta przechodzi serię badań potwierdzających tę diagnozę. W 25. tygodniu ciąży dostaje od prof. Bogdana Chazana, dyrektora szpitala i wybitnego ginekologa, dokument podpisany przez niego, w którym odmawia wykonania aborcji ze względu na konflikt sumienia.

Rozumiem klauzulę sumienia, rozumiem też deklarację wiary podpisaną za namową Wandy Półtawskiej – przyjaciółki Karola Wojtyły i lekarza – kilka tygodni temu przez ponad 3 tys. lekarzy, w tym ginekologów. Rozumiem, że ci ostatni, ze względu na tzw. konflikt sumienia, są w stanie odmówić przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży. Prawo mówi jednak, że w takim wypadku muszą się zatroszczyć o pacjentkę i wskazać szpital, w którym aborcja jest wykonywana. Prof. Chazan zamiast tego zaproponował pacjentce hospicjum dla jej dziecka.

"Rzeczpospolita", "Wprost"