Wolności coraz mniej

Wolności coraz mniej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziś symboliczny dzień wolności podatkowej. Z roku na rok przypada on jednak coraz później. W tym roku - aż cztery dni w porównaniu z rokiem 2002.
W tym roku dzień wolności podatkowej wypada 28 czerwca. "To zmiana na  gorsze" - oceniają eksperci Centrum im. Adama Smitha, które jest pomysłodawcą corocznego oznaczania tej symbolicznej daty, począwszy od której polski podatnik przestaje pracować dla państwa, a zaczyna pracować dla siebie.

Na coraz bardziej żarłocznego fiskusa pracujemy już niemal pół roku (bez trzech dni).

Wymyślone przez Centrum im. A. Smitha święto można traktować z  przymrużeniem oka, dobrze przemawia ono jednak do wyobraźni. W wielu innych krajach podatki też są dzisiaj wyższe niż przed kilkunastu czy kilkudziesięciu laty -  ocenia Krzysztof Bień w "Rzeczpospolitej".

Trend ten ulega jednak obecnie odwróceniu i coraz mniej jest takich krajów, w których przez niemal połowę roku trzeba pracować na potrzeby nadmiernie obciążonego wydatkami budżetu.

Największym problemem polskiej gospodarki jest bezrobocie i warto podjąć wysiłek zreformowania struktury dochodów budżetu, by z nim walczyć - powiedział podczas konferencji zorganizowanej w piątek z okazji "dnia wolności podatkowej" ekspert z Centrum im. Adama Smitha Robert Gwiazdowski.

Zdaniem innego eksperta Centrum Krzysztofa Dzierżawskiego, polskie państwo czeka głęboka reforma struktury dochodów sektora publicznego. Jednym z pierwszych, niezbędnych kroków jest zmniejszenie efektywnego opodatkowania pracy, które obecnie sięga, według ekspertów Centrum, ok. 55 proc. płacy netto. To wysokie koszty pracy generują bezrobocie - oceniają eksperci z Centrum. Zaprezentowali oni radykalną propozycję całościowej reformy dochodów przy założeniu, że wielkość wydatków sektora publicznego nie zmieni się.

Eksperci Centrum proponują m.in. rezygnację z podatku CIT, nową konstrukcję podatku PIT, rezygnację ze składek na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, Fundusz Rehabilitacji i Fundusz Zdrowia.

Oprócz zmniejszenia fiskalnego obciążenia pracy, Centrum proponuje zmianę w jego pozyskiwaniu. Ma być to podatek bez jakichkolwiek ulg, wyłączeń i kwot wolnych. Wynosiłby 25 proc. płacy netto. Dzięki swej prostocie, podatek taki mógłby być ściągany od pracodawcy, a więc opodatkowany byłby fundusz płac, a  nie dochód indywidualnego pracownika. Oznacza to koniec uciążliwego corocznego wyliczania należności podatkowej i wypełniania formularza PIT przez samego podatnika.

W miejsce utraconych dochodów z opodatkowania pracy wprowadzone byłby nowe podatki. Jeden to podatek od obrotu, drugi to podatek od kapitału własnego firm. Oba miałby niskie stawki, od 1 do 2,5 proc., i oba odnosiłyby się do firm większych rozmiarów.

Należałoby również rozszerzyć podstawową stawkę podatku VAT, zachowując przywileje tych obszarów, które są narzucone przez regulacje Unii Europejskiej. Eksperci Centrum widzą możliwość wyznaczenia tej stawki na poziomie 20 proc.

Inny nowy, ale również stosunkowo niewielki podatek, to podatek od wartości sprzedaży w wysokości jednego procenta, na takiej samej podstawie jak do obliczania VAT-u.

W opodatkowaniu przedsiębiorstw autorzy programu kierują się filozofią, w myśl której należałoby wyraźnie rozróżnić firmy wielkie oraz małe i średnie. Te drugie korzystałyby z  uproszczonego systemu podatkowego.

Małe firmy byłyby obciążone jednolitym i powszechnym podatkiem kwotowym, mającym charakter opłaty rejestracyjnej. Podatek od  wynagrodzeń płaciłyby na zasadach ogólnych.

Reforma ta wymaga radykalnej zmiany podejścia do finansowania świadczeń społecznych. Proponowana przez nich zmiana polega na  przeniesieniu ciężaru finansowania systemu ubezpieczeń społecznych (rent i emerytur) do budżetu państwa.

W tym systemie 25-procentowy podatek nakładany na wynagrodzenia byłby dochodem budżetu. Jest to element szerszej strategii w  odniesieniu do sektora finansów publicznych. Chodzi tu o  ograniczenie autonomii pozabudżetowych elementów sektora publicznego.

em, pap