Strona polska stale zapewnia, że robi wszystko, co w jej mocy, żeby spełnić podjęte w negocjacjach członkowskich zobowiązania. Zdaniem urzędników Komisji sytuacja poprawia się jednak zbyt wolno.
Na początku maja szef Dyrekcji Generalnej ds. Ochrony Zdrowia i Konsumentów w Komisji Europejskiej Robert Coleman wystosował list do ówczesnego ministra rolnictwa Adama Tańskiego z wyrazami zaniepokojenia zaległościami Polski we wdrażaniu unijnych reguł bezpieczeństwa żywności. W liście wypomniał rządowi, że nie dostarcza w uzgodnionych terminach raportów o postępach w przejmowaniu prawa unijnego w tym zakresie i w dostosowaniu zakładów przetwórczych do norm sanitarnych UE. Wytknął też problemy z rejestracją przewozów zwierząt i nowo narodzonych cieląt, z kontrolą i utylizacją odpadów zwierzęcych i modernizacją wzorcowego laboratorium badania zwierząt w Puławach.
"Jeżeli sytuacja pozostanie niezadowalająca (...), Komisja będzie być może musiała przygotować odpowiednie posunięcia, w tym niezbędne klauzule ochronne" - ostrzegł.
Decyzja zapadnie na pół roku przed członkostwem, czyli na początku listopada, a więc pozostało nam cztery miesiące. W wypadku poważnego niedostosowania w którejś dziedzinie, Unia może zastosować "klauzulę ochronną" pozwalającą wyłączyć Polskę ze wspólnej polityki unijnej w tej dziedzinie.
Klauzula może w najlepszym wypadku prowadzić do zakazu eksportu na rynek unijny produktów wytwarzanych przez niedostosowane zakłady, a nawet poważnie utrudnić eksport ze wszystkich polskich zakładów (utrzymanie ścisłej kontroli sanitarnej na granicach między Polską a resztą Unii).
W najgorszym wypadku większe z niedostosowanych zakładów musiałyby zaprzestać częściowo lub całkowicie produkcji. Mniejsze, produkujące wyłącznie na rynek lokalny, mogłyby zostać potraktowane łagodniej.
Spośród prawie 4 tysięcy polskich rzeźni i zakładów mięsnych do listopada 2002 roku, kiedy zakończono negocjacje w tej dziedzinie, w pełni dostosowanych do wymogów UE było 90 (tzw. lista A).
Dalsze 1863 zobowiązały się całkowicie dostosować do pierwszego dnia członkostwa, czyli do 1 maja 2004 (lista B1). 332 zakłady z tzw. listy B2 uzyskały okresy przejściowe (najdłuższy do końca 2007 r.).
Bardzo niepewny jest los ponad 1500 zakładów, które nie odpowiedziały na ankietę władz i ani nie zobowiązały się do szybkiego dostosowania, ani nie poprosiły o okresy przejściowe. Trafiły one na tzw. listę C.
Spośród ponad 400 zakładów mleczarskich w końcu ubiegłego roku 38 było w pełni dostosowanych, a 178 twierdziło, że dostosuje się do 1 maja 2004. 56 zakładom z obu grup Unia pozwoliła na przejściową produkcję z mleka spełniającego wszystkie normy unijne i równolegle - tylko na rynek krajowy - z surowca niespełniającego tych norm.
Dalsze 113 mleczarń uzyskało okresy przejściowe (najdłużej do końca 2006 roku) na dostosowanie własnych warunków technicznych, a na liście C znalazło się 80 zakładów.
em, pap