"W przyszłym tygodniu mogą się zacząć pierwsze czynności w tej sprawie" - powiedział rzecznik płockiej prokuratury Lech Dąbrowski. Nie chciał przesądzać, czy w śledztwie będą przesłuchiwani dziennikarze "Wprost". "Jest za wcześnie na taką odpowiedź, jeszcze nie ma planu śledztwa" - dodał.
Podkreślił, że śledztwo wszczęto na podstawie artykułu kodeksu karnego, przewidującego karę do 3 lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego ujawniającego osobie nieuprawnionej informację, której ujawnienie może narazić na szkodę "prawnie chroniony interes".
To była wybiórcza kompilacja faktów z różnego okresu - tak szef warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej Zygmunt Kapusta mówił we wtorek o naszym artykule "Wprost", de facto przyznając wówczas, że faktycznie ujawniliśmy zeznania świadka koronnego.
"Ujawnienie tej informacji nie mogło pochodzić od prokuratorów, bo nikt z nich nie jest samobójcą. Było to skandaliczne. (...) Będziemy dążyć do ustalenia, kto z taką lekkością szermuje całymi fragmentami zeznań" - dodawał Kapusta, zarzucając jednocześnie, że ich ujawnienie może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia prokuratorów. Kapusta oświadczył zarazem, że nie będzie śledztw przeciw dziennikarzom, bo chodzi o wykrycie źródeł przecieku.
Czytaj też: To tylko mafia oraz To tylko mafia - prokuratura potwierdza (o wszczęciu śledztwa przez prokuraturę).
Pełny tekst "To tylko mafia" czytaj tutaj lub w najnowszym, 1077 numerze tygodnika "Wprost".
sg, pap