Gen. Waldemar Skrzypczak w rozmowie z TVN 24 odniósł się do sprzedaży wyrzutni rakiet przeciwlotniczych prywatnej firmie.
Choć zdaniem szefa MON Tomasza Siemoniaka sprzedana broń jest pozbawiona cech bojowych, Skrzypczak uważa, że wciąż może być niebezpieczna. W jego ocenie jeśli ktoś posiada odpowiednią wiedzę, może przywrócić rakietom właściwości bojowe. Zwrócił przy tym uwagę, że czeska firma, która jest docelowym odbiorcą, dysponuje rosyjskim kapitałem, a „Strzała 2-M” to broń radziecka.
Skrzypczak dodał, że błędem było podjęcie decyzji o sprzedaży zestawów rakietowych prywatnej firmie. – Agencja Mienia Wojskowego nie powinna sprzedawać tej broni firmie prywatnej w kontekście porozumienia z Wassenaar. Ewidentnie błąd popełniła AMW.
Wśród winnych Skrzypczak wskazał też prywatną firmę, która stanęła do przetargu. Jego zdaniem właściciele firmy powinni zdawać sobie sprawę, że tego rodzaju rakietami obrót może odbywać się na poziomie rządowym.
TVN 24
Skrzypczak dodał, że błędem było podjęcie decyzji o sprzedaży zestawów rakietowych prywatnej firmie. – Agencja Mienia Wojskowego nie powinna sprzedawać tej broni firmie prywatnej w kontekście porozumienia z Wassenaar. Ewidentnie błąd popełniła AMW.
Wśród winnych Skrzypczak wskazał też prywatną firmę, która stanęła do przetargu. Jego zdaniem właściciele firmy powinni zdawać sobie sprawę, że tego rodzaju rakietami obrót może odbywać się na poziomie rządowym.
TVN 24