Sprawa zabójstwa Ziętary. Byłemu senatorowi grozi dożywocie

Sprawa zabójstwa Ziętary. Byłemu senatorowi grozi dożywocie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Ziętara (fot. archiwum rodzinne) 
- Prokurator prowadzący śledztwo sporządzi wniosek o tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące. Od decyzji sądu zależy dalszy los Aleksandra G. - mówi Artur Wrona, szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Były senator usłyszał wczoraj zarzut podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary. Jeszcze dziś mężczyzna zostanie przewieziony do Krakowa.
Jak poinformował Artur Wrona, prokuratura wnioskuje o środek zapobiegawczy w postaci aresztu, ze względu na grożącą mężczyźnie surową karę (od ośmiu lat więzienia do dożywocia) oraz z obawy matactwa ze strony zatrzymanego.

G. został zatrzymany na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Zdaniem śledczych były senator miał zlecić porwanie, a następnie zabójstwo Jarosława Ziętary.

- Żmudne czynności śledcze powiązane z szeregiem czynności procesowych oraz pracą operacyjną funkcjonariuszy pozwoliły nam na zgromadzenie takiego materiału dowodowego, który upoważnił prokuratora do postawienia zarzutu podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary zatrzymanemu we wtorek Aleksandrowi G. - poinformował na konferencji prasowej prokurator Artur Wrona.

Prokurator pytany o motywy zabójstwa dziennikarza powiedział, że "najogólniej było to związane z pracą, jaką wykonywał Ziętara, który przygotowywał różne materiały do swoich relacji dziennikarskich".

Jak ustaliło RMF FM Ziętara miał znaleźć dowody mające świadczyć o powiązaniach między budującym swoje finansowe imperium Aleksandrem G. a światem przestępczym i - co ważne - służbami specjalnymi. Dziennikarz chciał opublikować artykuł w tej sprawie.

Dziennikarz zaginął 1 września 1992 roku w drodze do pracy. Do dzisiaj nie udało się odnaleźć jego ciała.  

tvn24.pl