Lubię starość

Dodano:   /  Zmieniono: 
Myślę, że może uda mi się jakoś przez starość przesmyrgnąć i że umrę jak matka, w czasie snu. Ale pewnie trzeba sobie na to zasłużyć. Staram się żyć godnie – mówi Tomasz Stańko, wybitny muzyk jazzowy.

O śmierci pan czasem myśli?

Nie myślę. Nie boję się jej w każdym razie. Jakby mnie to wcale nie dotyczyło.

Ale na pogrzeby kolegów pan chodzi?

Faktycznie, już dużo moich kolegów, bardzo dużo nawet, nie żyje. A mimo to wciąż nie czuję, żeby mnie to dotyczyło. Pewnie dlatego, że dla mnie skończoność mojego pojedynczego istnienia jest naturalna i nie sprzeciwiam się jej.

A może oszukuje się pan tak, że jest obok wszystkiego?

W jakiś sposób jestem. Ja lubię starość. Jak wszyscy narzekają, tak ja ją lubię. Bo w naturalny sposób godzę się z pewnymi konsekwencjami wynikającymi z sytuacji. Oczywiście, robię pewne zabiegi. Staram się żyć zdrowiej niż te 15 lat temu. Staram się zwalniać czas, jeżdżąc między Warszawą a Nowym Jorkiem, bo jak się jest zajętym, czas zwalnia. Uczę się tego czasu odpowiednio używać.

Nie marnować?

W żadnym wypadku. Iść do przodu, cały czas. Nie za szybko. Na relaksie.

A wyobraża pan sobie tę starość po polsku?

Więcej możesz przeczytać w 2/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.