Poczta Polska kontra Wojsko Polskie (aktl.)

Poczta Polska kontra Wojsko Polskie (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poczta Polska "nie była zainteresowana" utworzeniem swojej placówki dla żołnierzy stacjonujących w Iraku. Polskie listy, po 80 centów za każdy, będzie przesyłać poczta amerykańska.
Spotkaliśmy się z przedstawicielami Sztabu Generalnego, gdy zapadła decyzja o wyjeździe Polaków do Iraku. Wojsko nie miało wówczas skrystalizowanej koncepcji, jak ma  wyglądać przewóz przesyłek - powiedział dyrektor współpracy zagranicznej Poczty Polskiej Tadeusz Kiewicz.

Na pytanie, czy teraz Poczta Polska zdecydowałaby się na  dostarczanie przesyłek polskim żołnierzom, Kiewicz podkreślił, że  PP dostarcza pocztę do wszystkich misji, w których uczestniczą Polacy. "Także teraz podejmiemy się na miarę swoich możliwości" -  powiedział Kiewicz. Dodał jednak, że bez pomocy wojska nie będzie to możliwe. "W Iraku nie ma transportu cywilnego, nie dolatuję cywilne samoloty"- wyjaśnił.

Polska, jako kraj dowodzący wielonarodową dywizją ma obowiązek -  nie tylko Polakom, ale też i żołnierzom z innych krajów - zapewnić wszelkie instytucje niezbędne do funkcjonowania w takich warunkach. Jedną z nich jest zapewnienie łączności z krajem.

"Sztab Generalny poinformował naszych oficerów, że Poczta Polska nie była zainteresowana utworzeniem swojej agendy w strefie odpowiedzialności środkowo-południowej" - powiedział asystent dowódcy wielonarodowej dywizji pułkownik Eugeniusz Przeniosło. Zaznaczył, że nie zna szczegółów negocjacji.

Prawdopodobnie do strefy wróci więc poczta polowa amerykańskiej armii, która ponowne zajmie się przesyłkami całej dywizji. Polacy chcą uruchomić pocztę polową, ale tylko dla swoich żołnierzy. "Tyle jesteśmy w stanie zrobić" - mówią.

Poczta polowa Amerykanów zamknęła swoją placówkę w Obozie Babilon kilka dni temu, bo Polska przejmowała odpowiedzialność za strefę.

"Inne firmy powinny się bić i wchodzić na to miejsce, skoro poczcie amerykańskiej się opłacało, to innym też powinno się opłacać" - dodał Przeniosło. "Powinno się wiedzieć, że to nie jest misja polskiego wojska, ale całej Polski" - uważa inny oficer.

Według Przeniosły, poczta amerykańska prawdopodobnie wróci do  strefy i codziennie będzie przewoziła przesyłki wszystkich żołnierzy, także Polaków. Będą oni jednak musieli zapłacić 80 centów za list.

Od połowy września listy żołnierzy z Polski mają być za darmo transportowane dwa razy w miesiącu do kraju pomostem powietrznym pomiędzy Warszawą a Basrą lub Bagdadem. Do tego czasu żołnierze są zmuszeni do wykorzystywania przypadkowego transportu. Np. w środę listy do Polski poleciały samolotem, którym z ceremonii przejęcia strefy wracał z Iraku minister obrony Jerzy Szmajdziński. Żołnierze wręczali też przesyłki towarzyszącym delegacji dziennikarzom. Dawali pieniądze na znaczki.

Polscy żołnierze stacjonujący w Obozie Babilon, w Kut i w Karbali najczęściej narzekają właśnie na utrudniony kontakt z rodziną. Poza brakiem regularnej poczty nie mają też obiecywanych darmowych 15 minut rozmów telefonicznych z krajem w tygodniu.

sg, pap