Po Sobotce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Zbigniew Sobotka nie wraca do pracy, ponieważ Prokuratura Krajowa stwierdziła, że możliwe jest uchylenie jego immunitetu poselskiego.
"Do wczoraj prokuratura nie zgłaszała możliwości wystąpienia z  wnioskiem o uchylenie immunitetu wiceministrowi Sobotce, dlatego miał wrócić od poniedziałku do pracy. Dzisiaj Prokuratura Krajowa podała taką informację - sytuacja się zmieniła" - powiedziała rzeczniczka resortu Alicja Hytrek.

Dodała, że to spowodowało zmianę decyzji szefa MSWiA Krzysztofa Janika. "Minister Janik po rozmowie z wiceministrem Sobotką uznał, że do czasu zakończenia czynności prokuratorskich nie ma  możliwości jego powrotu do pracy" - wyjaśniła Hytrek.

Podkreśliła, że minister Janik "po raz kolejny podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko, że zrobi wszystko, aby prokuratura mogła w sposób niezależny prowadzić wszystkie czynności związane ze  śledztwem".

Szef MSWiA Krzysztof Janik poinformował w czwartek, że Sobotka wraca do pracy. "Pan Zbigniew Sobotka już jest nieobecny w pracy ponad dwa miesiące. Wykorzystał urlop, był na zwolnieniu, trochę się leczył i czas wracać - powiedział Janik. - Będzie normalnie pracował i będzie do dyspozycji prokuratury". W piątek rzeczniczka Prokuratury Krajowej Małgorzata Wilkosz-Śliwa powiedziała, że  prokuratura nie wyklucza wystąpienia do Sejmu o uchylenie immunitetu poselskiego ministra Sobotki.

Także premier Leszek Miller powiedział w piątek w Gdyni, że "do  czasu zakończenia czynności procesowych przez prokuraturę, w  związku z tzw. aferą starachowicką, wiceminister Sobotka powinien być urlopowany".

W lipcu tego roku media doniosły, że poseł (członek SLD, który od  tego czasu wystąpił z klubu parlamentarnego SLD) Andrzej Jagiełło zadzwonił do starosty starachowickiego Mieczysława S. (powiązanego z lokalnym gangiem) i ostrzegł go przed planowaną akcją Centralnego Biura Śledczego. Jagiełło miał się powołać na  informacje uzyskane właśnie od Sobotki. Po ujawnieniu afery Sobotka przebywał na urlopie, a potem na zwolnieniu lekarskim i  nie był dotychczas przesłuchany przez prokuraturę w Kielcach.

Kiedy ujawniono aferę, Sobotka powiedział, że chce, aby w czasie, gdy będzie przebywać na urlopie, sprawa źródła przecieku została wyjaśniona i aby jego pozostawanie na stanowisku nie oddziaływało na możliwość pełnego i jednoznacznego rozwiązania sprawy.

sg, pap