Podkreślił on, że polskie ratownictwo górnicze należy do światowej czołówki. Ratownicy z CSRG współpracują z podobnymi instytucjami w wielu krajach świata. Wielokrotnie brali udział w akcjach ratowniczych w zagranicznych kopalniach, m.in. na Ukrainie, oraz pomagali ofiarom innych katastrof i klęsk żywiołowych.
Pożar w amerykańskiej kopalni wybuchł przed tygodniem. Prawdopodobnie spowodował go samozapłon węgla. Gaszenie pożaru polega na wtłaczaniu w jego rejon, odizolowany specjalnymi tamami od reszty kopalni, wilgotnych gazów spalinowych, wytwarzanych właśnie przez polski agregat gaśniczy GAG, oparty na silniku odrzutowym samolotu Iskra. Gazy te mają wyprzeć z rejonu pożaru tlen i doprowadzić do wygaśnięcia ognia.
W Polsce takie aparaty raczej nie są już używane ze względu na specyfikę naszych kopalń, dużo głębszych od amerykańskich. Znakomicie natomiast spisują się w warunkach płytkich kopalń amerykańskich (sięgających zwykle nie głębiej niż 300 metrów) i o innych niż w Polsce przekrojach. Dzięki temu możliwe jest ustawienie agregatu gaśniczego na powierzchni kopalni.
Wcześniej jedno takie urządzenia trafiło do Australii, inne do RPA. em, pap