Dymisja przyjęta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Leszek Miller przyjął dymisję Zbigniewa Sobotki i odwołał go ze stanowiska sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Premier podziękował Sobotce za pracę wykonaną podczas pełnienia przez niego funkcji wiceministra spraw wewnętrznych i  administracji - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.

Prokuratura Okręgowa w Kielcach chce przedstawić Sobotce zarzuty związane z ujawnieniem informacji o akcji Centralnego Biura Śledczego przeciwko starachowickim samorządowcom.

Pod zarzutem przekazania takiej wiadomości stoją już posłowie: Andrzej Jagiełło i Henryk Długosz (Jagiełło wystąpił z klubu SLD, a Długosz zawiesił swe członkostwo w klubie tej partii).

Prokuratura ustaliła, że osobą, która przekazała samorządowcom te  informacje, jest Sobotka i dlatego wniosła o zgodę Sejmu na  postawienie mu zarzutów.

Minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk podpisał i skierował w  piątek do Sejmu wniosek kieleckiej prokuratury o pozbawienie Sobotki immunitetu poselskiego. Według Kurczuka, materiał zebrany przez kielecką prokuraturę wskazuje, że "jest wysokie prawdopodobieństwo, że nastąpiło naruszenie tajemnicy państwowej i służbowej" i - aby można było to  dalej wyjaśnić - potrzebna była taka decyzja, jaką podjął.

"Uczyniłem to, czego ode mnie jako prawnika i prokuratora generalnego wymaga prawo, które jest naczelnym zwierzchnikiem każdego urzędnika państwowego" - dodał szef resortu sprawiedliwości.

Sobotka oświadczył, że jest niewinny, ale "wobec kampanii oszczerstw i pomówień" pod swoim adresem, zrezygnował z funkcji w  rządzie. Zadeklarował też, że zrzeknie się immunitetu poselskiego, lecz wcześniej przedstawi swoje stanowisko w Sejmie.

W poniedziałek rano w "Sygnałach Dnia" premier powiedział, że  szanuje decyzję Sobotki i rozumie przyczyny jego rezygnacji.

Zdaniem szefa rządu, decyzja Sobotki "może pomóc w wyjaśnieniu sprawy karygodnego przecieku o planowanej przez policję akcji w  Starachowicach".

"Całe moje doświadczenie osobiste, wyniesione z lat współpracy ze  Zbigniewem Sobotką, rodzi moje zaufanie i szacunek do niego. I  wierzę, że szybkie wyjaśnienie tej sprawy uwolni Zbigniewa Sobotkę od podejrzeń i pozwoli na wykorzystanie jego doświadczeń i  umiejętności pracy publicznej" - powiedział Miller.

em, pap