"Społeczeństwo się sprawdziło. Dziękuję całej Polsce w imieniu warszawiaków"

"Społeczeństwo się sprawdziło. Dziękuję całej Polsce w imieniu warszawiaków"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wanda Traczyk-Stawska
Jednym z ostatnich punktów obchodów 71. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego był apel poległych oraz ekumeniczna modlitwa na Cmentarzu Powstańców Warszawy przed pomnikiem Poległych-Niepokonanych. Swoje przemówienia wygłosili tam także prezydent Bronisław Komorowski, prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz Wanda Traczyk-Stawska z Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy
- Spotykamy się tu na cmentarzu powstańczej warszawy kolejny raz. Spotykamy się kolejny raz na Woli, która zawsze była tym miejscem, gdzie stolica państwa polskiego doświadczała pierwszych albo najtragiczniejszych uderzeń. Tak było i w XIX wieku podczas powstań narodowych, tak było i podczas II wojny światowej – powiedział prezydent Komorowski. - Chyba warto i chyba trzeba każdego pierwszego sierpnia być i na Powązkach Wojskowych i być tutaj: na cmentarzu na Woli. Bo idąc alejkami wojskowego cmentarza łatwo usłyszeć piękną, aczkolwiek dramatyczną historię walki Warszawy o wolność. Będąc tutaj słyszy się dalszy ciąg tej opowieści: słyszy się o tej części historii naszego miasta, gdzie już nie ma miejsca na heroizm, a jest miejsce na tragiczną ofiarę, na śmierć, na zagładę naszego miasta - przemawiał prezydent Komorowski.

Głos powstańca


Po Komorowski głos zabrała powstanka warszawska, strzelec-łączniczka Wanda Traczyk-Stawska, które reprezentuje Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy. Przypomniała ona, że w 2012 roku Bronisław Komorowski objął nekropolię swoim patronatem, wobec czego zameldowała, iż wszystkie zaplanowane dotychczas prace na jej terenie zakończono sukcesem. Podkreśliła jednak, że kolejne prace są planowane i zostaną zrealizowanie niezależnie od tego czy byli powstańcy dożyją tego dnia. Poprosiła jednak, by prezydent przed upłynięciem jego kadencji spowodował, by cmentarz został pomnikiem historii.

- Ten cmentarz jest miejscem świętym. On ma taką samą wartość jak cmentarz Orląt Lwowskich. To cmentarz, na którym leżą razem wojsko i mieszkańcy tego miasta. To chyba jedyny cmentarz, gdzie leżą równie bohaterscy, a może i bardziej mieszkańcy tego miasta oraz jego wojsko – dzieci tych ludzi – podkreśliła Traczyk-Stawska.

Powstanka przypomniała, że dzięki współpracy Komitetu z Muzeum Powstania Warszawskiego udało się zebrać nazwiska ponad 60 tysięcy osób pochowanych na cmentarzu (łącznie spoczywa ich ponad 100 tysięcy, z czego 8-10 tysięcy stanowią żołnierze – red.). – Pierwotnie cmentarz miał 3,5 tysiąca nazwisk. Było tak nie dlatego, że nie można ich było zidentyfikować, ale dlatego że władze PRL chciały z tego cmentarza zrobić dowód na zbrodnię jakiej dokonano na naszym mieście. Zapomniano jednak, że warszawiacy mają swój rozum i wiedzą dlaczego Powstanie wybuchło –podkreśliła Traczyk-Stawska. Następnie przypomniała, że 27 lipca 1944 roku okupacyjne władze Warszawy wydały nakaz, by 100 tys. mężczyzn stawiło się do budowania umocnień przed zbliżająca się Armią Sowiecką.  – Po latach okupacji wiedzieliśmy jak będzie kara, jeśli ci ludzie się nie stawią i wiedzieliśmy, że miasto zamieni się w obszar walk wojska radzieckiego z Niemcami, wobec czego nikt tego miasta nie oszczędzi, każdy mieszkaniec będzie wyrzucony, bo Niemcy wiedzieli że wojsko Armii Krajowej wychodzi nie z koszar, ale z domów rodzinnych. To ta świadomość spowodowała, że ludność Warszawy stanęła z wojskiem do walki o swoją stolicę, swój dom, o wszystko co w tej stolicy kochamy i kochaliśmy – podkreśliła.

Wanda Traczyk-Stawska przypomniała, że na terenie cmentarza powstania ściana pamięci o długości 1,5 kilometra, na której wyryte zostaną nazwiska pochowanych ofiar.  Powstanka poprosiła również, by prezydent stolicy podpisała dokument o stworzeniu parku kultury przy Cmentarzu Powstańców Warszawskich, aby pojawiły si ę w nim osoby informujące o spoczywających tam bohaterach. Jako jeden z przykładów wymieniła łączniczkę Marię Cetys.  – Tu leżą wspaniali ludzie, m.in. najsłynniejsza łączniczka powstania, na którą chłopaki mówili „Szympans” (Maria Cetys - red.). Musiała im dobrze dopiekać. To jest łączniczka, o której pułkownik Adam Borkiewicz napisał w swojej książce, że jest przedstawicielką wszystkich kobiet, które walczyły w powstaniu – podkreśliła.

Podziękowania dla całej Polski

Na koniec powstanka zaapelowała do wszystkich zgromadzonych na cmentarzu, by pamiętali o ludności cywilnej, zwłaszcza 2 października – w rocznicę kapitulacji. – Wobec ludności cywilnej Niemcy nie dotrzymali umowy. Cywile poszli na poniewierkę, niektórzy trafili na roboty do Rzeszy, inni do obozów koncentracyjnych, a jeszcze inni tułali się po całej Polsce i szukali łaskawego chleba. Społeczeństwo się wówczas sprawdziło – dało chleb i dach. W imieniu tych warszawiaków – dziękuję całej Polsce, że nam wtedy pomogła – zakończyła Traczyk-Stawska.

Gronkiewicz-Waltz wspomina rzeź Woli

Po przemówienie Wandy Traczyk-Stawskiej głos zabrała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Tylko pamięć o ofiarach sprzed 71 lat może uchronić współczesność od szukania rozwiązań na drodze wojny – podkreśliła Hanna Gronkiewicz-Waltz. Prezydent stolicy wspomniała o przebiegu krwawej pacyfikacji powstania na warszawskiej Woli. – W sierpniu 1944 r. od wielu lat trwała okupacja niemiecka, wydawało się, że nic gorszego nie może się przytrafić ludności oprócz aresztowań, egzekucji, wywózki na roboty, prześladowań i tortur. To, co się wydarzyło na Woli, przeszło najśmielsze oczekiwania – przypomniała prezydent stolicy

TVP, Wprost.pl