Bojkot dyskontu za książkę z hasłem "homofob". Biedroń: Kupię kilka sztuk

Bojkot dyskontu za książkę z hasłem "homofob". Biedroń: Kupię kilka sztuk

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bojkot dyskontu za książkę z hasłem "homofob". Biedroń: Kupię kilka sztuk (fot. Facebook) 
"Jutro pójdę zakupić do Biedronki tę ciekawą książkę dla dzieciaków. Kupię kilka sztuk" - oświadczył we wtorek Robert Biedroń w odpowiedzi na wezwanie przez portal Fronda.pl do bojkotu supermarketu. W Biedronce sprzedawana jest bowiem książka, w których autorzy wyjaśniają m.in. znaczenie słów homofob i homoseksualista.
- Te słowa bardzo często pojawiają się w rozmowach dorosłych. Dzieci, słysząc je, nie zawsze znają ich sens. Niniejszy słownik w niekonwencjonalny sposób - za pomocą komiksów - podaje ich definicje. Zachęca też do zgłębiania wielu zagadnień i poznawania zjawisk zachodzących we współczesnym świecie - wyjaśnia wydawnictwo Olesiejuk.

Książka nie spodobała się portalowi Fronda.pl, który wezwał we wtorek do bojkotu sieci dyskontow. "Nasze dzieci mogą przeczytać w książce, że homoseksualiści to ludzie czujący pociąg do osób tej samej płci. I widzą zdjęcie uśmiechniętych lesbijek z pieskiem. Wyżej, nad hasłem homoseksualista, widnieje hasło homofob, czyli 'ktoś, kto nie lubi homoseksualistów'. I oczywiście zdjęcie wściekłego mężczyzny o czerwonej twarzy, który ma zaciśnięte pięści i patrzy z nienawiścią na spacerujące lesbijki" - czytamy na stronie portalu.

"Dziękuje Ci drogi portalu"

W odpowiedzi Robert Biedroń zapowiedział na swoim profilu na Facebooku zakupy w Biedronce. "Dziękuję Ci drogi portalu Fronda za podpowiedź. Jutro pójdę zakupić do Biedronki tę ciekawą książkę dla dzieciaków. Kupię kilka sztuk - rozdam w ramach promocji" - zdeklarował.

Zarzuty Fronda.pl odpiera również właściciel Biedronki, spółka Jeronimo Martins. "Podobnie jak w przypadku innych książek, zakładamy, że ostateczny wybór, dokonywany według swoich potrzeb i w zgodzie ze swoimi poglądami, należy do kupującego. Jesteśmy siecią handlową i nie jest naszą rolą propagowanie lub polemika z ideologiami. Stanowczo odrzucamy takie zarzuty. (...) Zwracamy się o nieprzypisywanie nam motywacji i celów, które nie mają nic wspólnego z naszą podstawową działalnością, jaką jest handel" - czytamy w oświadczeniu.

fronda.pl, Facebook, wprost.pl, TVN24