Prezydent Andrzej Duda szukał kompromisowego rozwiązania ws. TK - uważa marszałek woj. świętokrzyskiego Adam Jarubas. Zdaniem Jarubasa nie dopuściło do tego środowisko polityczne Dudy. - Pod koniec listopada mieliśmy taką sytuację, że prezydencki minister zapowiadał jakieś, być może kompromisowe, rozstrzygnięcie, ale kilka godzin później pojawił się projekt o „uzdrawianiu sytuacji - dodał.
Prezydent Andrzej Duda wygłosił w czwartek orędzie do narodu, w którym odniósł się do sporu politycznego wokół wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a także wyroku TK, który orzekł, że Platforma Obywatelska złamała konstytucją, gdy wybrała 5 zamiast 3 sędziów, a prezydent dopuścił się naruszenia ustawy zasadniczej, gdy nie przyjął ślubowania.
Zdaniem Adama Jarubasa, prezydent ws. TK "został postawiony pod ścianą przez swoje środowisko polityczne, z którego się wywodzi". Dodał przy tym, że ma nadzieję, iż "prezydent zechce wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, bo na pewno autorytet głowy państwa nie powinien być narażany na tego typu próby albo powinien z nich wychodzić obronną ręką przez salomonowe rozwiązania".
- Prezydent powinien uznać sytuację, czyli to, że Trybunał orzekł, iż wybór dwóch sędziów, których kadencja mija dopiero w grudniu, był niekonstytucyjny - podkreślił. Tu trzeba wrócić do pewnych pryncypiów zapisanych w konstytucji i obyczaju. Sytuacją naganną byłoby, gdyby prezydent słuchał tylko części wyborców, kiedy powinien być reprezentantem wszystkich Polaków - podsumował Jarubas.
TVP Info
Zdaniem Adama Jarubasa, prezydent ws. TK "został postawiony pod ścianą przez swoje środowisko polityczne, z którego się wywodzi". Dodał przy tym, że ma nadzieję, iż "prezydent zechce wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, bo na pewno autorytet głowy państwa nie powinien być narażany na tego typu próby albo powinien z nich wychodzić obronną ręką przez salomonowe rozwiązania".
- Prezydent powinien uznać sytuację, czyli to, że Trybunał orzekł, iż wybór dwóch sędziów, których kadencja mija dopiero w grudniu, był niekonstytucyjny - podkreślił. Tu trzeba wrócić do pewnych pryncypiów zapisanych w konstytucji i obyczaju. Sytuacją naganną byłoby, gdyby prezydent słuchał tylko części wyborców, kiedy powinien być reprezentantem wszystkich Polaków - podsumował Jarubas.
TVP Info