Prokuratura ze szczegółami opisuje dlaczego doszło do jego zatrzymania. - Znieważył miejsce spoczynku zmarłego żołnierza radzieckiego w ten sposób, że wszedł nogami na jego grób, po czym kopnął nogą w stojącą płytę nagrobka oraz strącił stojący na nim znicz - poinformował Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - Na cmentarzu interweniowali policjanci, lecz ich obecność nie uspokoiła 37-letniego mieszkańca Kalisza. Rzucił się na jednego z funkcjonariuszy, uderzając go w głowę oraz kopiąc w nogę. Oprócz tego znieważył dwóch policjantów - dodał.
Ponadto postawiono mu zarzut, że w okresie pomiędzy 16 a 19 grudnia celowo uszkodził jedenaście innych płyt nagrobkowych na cmentarzu żołnierzy radzieckich, co zostało uznane za "znieważenie miejsca spoczynku". Zdaniem prokuratury straty w wyniku działań mężczyzny zostały wycenione na kwotę przekraczającą 5400 zł. Po przesłuchaniu podjęto decyzję o zastosowanie wobec niego dozoru policyjnego. Za popełnione czyny grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Wcześniej zostanie również poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym.
Nie jest to pierwszy przypadek niszczenia radzieckich grobów. Kilka tygodni temu w tej sprawie reagowało rosyjskie MSZ. "Żądamy od Warszawy podjęcia wyczerpujących środków w celu wykrycia i ukarania zbrodniarzy, natychmiastowej naprawy zniszczonych grobowców, a także oficjalnych przeprosin w związku z systematycznym naruszaniem obowiązku ochrony rosyjskich grobów wojskowych zgodnie z Umową między Rządem Federacji Rosyjskiej a Rządem Rzeczypospolitej Polskiej z 22 lutego 1994 r." napisano w oświadczeniu.
Do apelu rosyjskiej dyplomacji odniósł się szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski. - Skontaktujemy się z władzami samorządowymi, aby sprawdzić, jaki charakter miały te zniszczenia i wtedy będziemy stosownie reagować - powiedział.
TVN 24, Wprost.pl