Posłanka Nowoczesnej: Zamiast obniżać wiek emerytalny zachęcajmy ludzi do pracy

Posłanka Nowoczesnej: Zamiast obniżać wiek emerytalny zachęcajmy ludzi do pracy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Emeryci (fot. Marco Antonio Fdez.) 
- Zarówno wczorajsze wysłuchanie publiczne, jak i cały projekt ustawy prezydenckiej jest trochę zabawą marketingową, a musimy obywatelom powiedzieć prawdę - mówiła w radiowej Jedynce Joanna Augustynowska z Nowoczesnej.

– Musimy myśleć trochę szerzej, bo jak obietnice wyborcze można składać w różny sposób, to musimy pamiętać o tym, że tak naprawdę wprowadzenie tych obietnic, szczególnie tych dotyczących obniżenia wieku emerytalnego, może przynieść bardzo zły wpływ na cały budżet państwa, na gospodarkę – tłumaczyła posłanka Nowoczesnej.

– Obniżenie wieku emerytalnego spowoduje, że tak naprawdę wypchniemy z rynku pracy część osób, bo właściwie dlaczego mieliby nie pójść na emeryturę, skoro mogą, tak? - wyjaśniała.

– Proszę mi powiedzieć, który z policjantów, korzystający z przywilejów wcześniejszej emerytury nie skorzystał z tego prawa. I proszę mi powiedzieć, kto w Polsce, mogąc przejść na wcześniejszą emeryturę, nie korzysta z tego prawa i nie dorabia po prostu sobie do tej emerytury, ponieważ te emerytury są bardzo niskie – pytała Augustynowska.

Młodzi wcale nie zyskają

Posłanka nie zgodziła się z twierdzeniem zwolenników obniżenia wieku emerytalnego, jakoby taka zmiana miała pozytywnie wpłynąć na sytuację osób wchodzących na rynek pracy.

– Mówienie w uzasadnieniu tego projektu ustawy, że spowoduje to zwiększenie miejsc pracy dla młodych osób, jest zupełnie kompletną bzdurą – oceniła. – To tak naprawdę nie zwalnia miejsca, bo zazwyczaj na emeryturę przechodzą osoby doświadczone, a osoba młoda tego doświadczenia nie ma. Więc stanowisko pracy z punktu widzenia pracodawcy dalej jest nieobsadzone – tłumaczyła.

– Skupiamy się w tym momencie na emerytach, a tak naprawdę moim zdaniem powinniśmy myśleć o ludziach młodych, którzy wchodzą dopiero na rynek pracy, którzy mają problem z zatrudnieniem - stwierdziła.

– Podatki, które będą jakby łatały tą dziurę, która ciągle jest w budżecie, dotycząca wypłaty emerytur, będą musiały być w jakiś sposób zaspokojone. A to fizycznie oznacza, że będą musiały wzrosnąć koszty płac. Jak wzrosną koszty płacy, to proszę mi powiedzieć, który pracodawca będzie chciał zatrudniać więcej, więcej i więcej? Będzie uciekał w szarą strefę, a młodzi ludzie uciekną za granicę po to, żeby nie musieć płacić tak wysokich podatków i obciążeń płac – tłumaczyła.

Bogatsi emeryci

Jej zdaniem rozwiązaniem byłoby stworzenie takich warunków, w których nikt nie spieszyłby się na emeryturę. – Proszę zobaczyć, najbogatsi ludzie świata uwielbiają pracować. I myślę, że powinniśmy w tym kierunku pójść, żeby skupić się nie na obniżaniu wieku emerytalnego czy obliczaniu okresu składkowego tylko jakby zachęcić ludzi do tego, żeby chcieli więcej pracować – mówiła.

– Czy chciałby pan na emeryturze mieć emeryturę w wysokości takiej, która pozwala panu na spokojne zwiedzanie świata, jak to robią nasi sąsiedzi w Niemczech, czy na spokojne opłacanie rachunków, niemartwienie się, czy starczy na lekarstwa i tak dalej – pytała prowadzącego program.

 Program Pierwszy Polskiego Radia