Jedna usługa, różne stawki VAT. Branża medyczna ma problem z fiskusem

Jedna usługa, różne stawki VAT. Branża medyczna ma problem z fiskusem

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Fiskus dotychczas nie uregulował jasno kwestii związanych z opodatkowaniem usług telemedycznych. Nie ma to obecnie wpływu na pacjentów. Jednak, jeżeli będzie on częściej stosował wykładnię, że e-medycyna powinna płacić podatek VAT, to pacjenci mogą ponieść dodatkowe koszty.


Coraz więcej gabinetów stacjonarnych poszerza swoje usługi o udzielanie konsultacji drogą telefoniczną lub internetową. Stanowi to jednak problem dla urzędów podatkowych, które nie mają jednolitej regulacji dotyczącej świadczenia usług tą drogą. Co prawda usługi medyczne zostały zwolnione z podatku VAT, ale urzędy skarbowe coraz częściej domagają się, aby był on płacony przez podmioty świadczące usługi na odległość, ale też nie wszystkie. Zależy to od indywidualnego przypadku.

W nowym roku weszły zmiany przepisów ordynacji, które nakazują ministrowi finansów wydanie interpretacji ogólnej w sytuacji, kiedy interpretacje indywidualne znacznie się różnią. Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że zostanie wydana interpretacja ogólna w kwestii usług telemedycznych. To zapewniłoby bezpieczeństwo wszystkim podmiotom, które świadczą tego typu usługi na rynku.

- Wynik wydanej interpretacji ogólnej oczywiście może być różny. Uważam jednak, że uwzględniając wyrok trybunału sprawiedliwości i naszych sądów administracyjnych, minister finansów raczej bardziej będzie dążył do tego, aby uzależnić stawkę VAT od rodzaju i celu świadczonej usługi niż wskazywać, że rodzaj i sposób komunikacji z pacjentem jest najbardziej istotnym kryterium zwolnienia z podatku, mówi Piotr Kościańczuk z warszawskiej Kancelarii Podatkowej Skłodowscy.

­Aktualnie obowiązujące przepisy wskazują na dwa kryteria, które pozwalają na zwolnienie usług medycznych z VAT. Jednym z nich jest kryterium podmiotowe, czyli musi to być albo osoba, która wykonuje zawód medyczny, albo ewentualnie podmiot, który jest wpisany na listę podmiotów medycznych. Drugie kryterium to cel. Świadczenie medyczne musi służyć poprawie, ratowaniu lub zachowaniu zdrowia lub profilaktyce. W ocenie Kościańczuka te dwa kryteria powinny stanowić wykładnię tego, czy usługa może być zwolniona z VAT czy nie, a nie fakt, że powinny być świadczone podczas bezpośredniego kontaktu z klientem.

Zdaniem Piotra Kościańczuka powodem różnic w interpretacji jest to, że fiskus jak zwykle stara się opodatkować jak najwięcej usług, natomiast te konkretne interpretacje, które do tej pory ukazywały się na rynku, dotyczą sytuacji bardzo szczególnych np. stron zajmujących się tematyką diet, gdzie ta usługa nie jest indywidualnie świadczona dla pacjenta. Polega ona bowiem w głównej mierze na opracowywaniu programów komputerowych, które udzielają porad na zasadzie wskazania pewnych konkretnych kryteriów.

– Nie widzę żadnego problemu, żeby typowe usługi medyczne, czyli np. postawienie diagnozy z tomografii komputerowej przez lekarza, nie były realizowane na odległość. Mogę sobie wyobrazić przeprowadzanie zabiegu medycznego na odległość, albo lekarza, który prowadzi osobę chorą na cukrzycę i przez telefon udziela jej porady na temat wartości leków, jakie powinien zastosować przy danym poziomie cukru. Nadal jest to usługa medyczna i to, że informacja jest udzielana przez telefon albo poprzez Internet, nie powinna mieć żadnego znaczenia, uważa Kościańczuk.

Od pewnego czasu organy podatkowe informują, że konsultacje udzielane drogą elektroniczną, bez względu na ich rodzaj i zakres, nie stanowią usługi medycznej zwolnionej z VAT. Dlatego podatnicy, czyli kliniki i ośrodki medyczne, muszą uważać i zwrócić się do właściwego dla nich urzędu skarbowego konkretnym z zapytaniem. Najlepiej, jeżeli otrzymają oficjalne stanowisko w tej sprawie. Inaczej mogą narazić się na spore kłopoty, w tym dodatkowe koszty.

Mondaynews.pl