Rzecznik MON: O wrak nie prosimy, wraku się domagamy. To nasza właśnosć

Rzecznik MON: O wrak nie prosimy, wraku się domagamy. To nasza właśnosć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak prezydenckiego Tu-154M w Rosji (fot. Damian Burzykowski.newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiej Misiewicz podczas spotkania z dziennikarzami przyznał, że w jego ocenie nie powinno się prosić Rosjan o zwrot wraku Tu-154 M, ponieważ to własność Polski, wobec czego należy się tego "domagać".

– Te rozmowy (o zwrocie wraku - red.) prowadzi dziś MSZ. Po 6 latach nie ma o co prosić, domagamy się zwrotu naszej własności – powiedział Misiewicz.

Wina Rosji i części Polaków?

Rzecznik MON został zapytany również o to, czy określenie katastrofy smoleńskiej mianem aktu terroru przez Antoniego Macierewicza, nie było nadużyciem. W ocenie Misiewicza, "na to, że ocena jest taka, a nie inna" może wpływać "to jak zachowywała się strona rosyjska i część osób ze strony polskiej". Urzędnik przypomniał, że część materiału związanego z katastrofa była w Polsce niszczona.

"Matactwa ze strony rosyjskiej"

– Gdyby Rosjanie od początku po katastrofie smoleńskiej zachowywali się tak jak powinni, czyli chociażby zwrócili wrak i czarne skrzynki, to oczywiście byłoby o czym rozmawiać. Po stronie Polski też powstało wiele zaniedbań, dopiero teraz powstała podkomisja, która zajmie się w sposób rzetelny i obiektywny wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej. Już teraz wiemy, że gros materiałów zgromadzonych przez komisję ministra Millera zostało ukrytych przed opinią publiczną i teraz tym zajmie się podkomisja. Gdyby nie było tych działań dziwnych, które są nie do wytłumaczenia poza tym, że nosiły znamiona matactwa ze strony rosyjskiej, czy ze strony części osób w Polsce, to nie byłoby tego całego zamieszania, nie byłoby też podkomisji – podkreślił i dodał, że jedyne czego MON oczekuje, "to prawda w sprawie katastrofy smoleńskiej".

Wystąpienie Macierewicza

Przypomnijmy, podczas Międzynarodowego Kongresu: „Problemy współczesnej polityki. Konflikty zbrojne i terroryzm”, który odbył się w Toruniu, w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, ze swoim wykładem wystąpił szef MON Antonii Macierewicz.

Polski minister obrony przedstawiał zgromadzonym słuchaczom swoją teorię dotyczącą współczesnego terroryzmu stosowanego przez państwo rosyjskie. – Ludobójstwo leży u źródeł sytuacji w Rosji. Leży dlatego, że narody rosyjskie, mają nałożoną pieczęć milczenia, aby nie mówić co się stało w czasie wojny z ich przodkami. Tylko Polska niepodległa mogła podnieść pełnym głosem rzecz ludobójstwa katyńskiego. Reakcją na to była śmierć polskiej elity 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem – zaczął Macierewicz.

Pierwsza ofiara

– Terroryzm jest narzędziem w realizacji rozstrzygnięcia w konfliktach zbrojnych państw zmierzających do zmian w Europie. Jesteśmy po to w NATO, aby móc się temu przeciwstawić. Trzeba odbudować armię, która musi być głównym ośrodkiem narodowego bezpieczeństwa. Warto pamiętać, że byliśmy pierwszą ofiarą w 39 r. Po katastrofie smoleńskiej byliśmy pierwszą ofiarą terroryzmu współcześnie – podsumował Macierewicz.

Odpowiedź Moskwy

Do słów Antoniego Macierewicza w ostry sposób odniósł się Władimir Markin, rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.

Wprost.p, Twitter