Marszałek Senatu o zmianach kadrowych w instytucjach państwowych: Przecież te osoby muszą gdzieś pracować

Marszałek Senatu o zmianach kadrowych w instytucjach państwowych: Przecież te osoby muszą gdzieś pracować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stanisław Karczewski (fot.Stanisław Karczewski/Facebook) 
- Tam, gdzie następuje zmiana stanowisk, przychodzą fachowcy. Przychodzą ludzie, którzy się znają - powiedział Marszałek Senatu Stanisław Karczewski na antenie TVN 24. W ten sposób skomentował ostatnie zmiany kadrowe w państwowych spółkach oraz instytucjach.

Zapytany o zmiany kadrowe w stadninach koni arabskich w Janowie Podlaskim i Michałowie, które wzbudziły wiele kontrowersji Karczewski ocenił, że "wcale nie jest tak, że osoby, które mają bardzo długie doświadczenie, nie popełniają błędów". Jako powód zmian na stanowisku szefa stadnin podawano przyczynienie się byłych prezesów do śmierci klaczy. Media informowały, że w ostatnich dniach doszło do podobnego przypadku.

Marszałek Senatu dodał, że na stanowiska "przychodzą ludzie, którzy się znają". Jako przykład podał Patrycję Kotecką, prywatnie żonę ministra sprawiedliwości, która otrzymała posadę w spółce Link 4, która należy do PZU. Karczewski tłumaczył, że jest ona doświadczoną dziennikarką, dlatego "dobrze się sprawdzi na stanowisku dyrektora ds. marketingu".

Poproszony o komentarz do sytuacji, w której politycy PiS stawiali wiele zarzutów PO  i PSL odnośnie nepotyzmu (przykładowo córce ministra Jacka Rostowskiego, która znalazła zatrudnienie w państwowej instytucji), a teraz w otoczeniu PiS dochodzi do podobnych praktyk marszałek Senatu stwierdził, że " to są pojedyncze osoby, które muszą gdzieś pracować".  - To nie jest nepotyzm, zdarza się od czasu do czasu, że takie zatrudnienia sprawiają takie odczucia, ale przecież te osoby muszą gdzieś pracować - tłumaczył. 

Spotkanie prezydenta Dudy z amerykańskimi senatorami


- Rozmowy dotyczyły przede wszystkim kwestii związanych z bezpieczeństwem. Podczas dwugodzinnego spotkania poruszono sprawy tylko z tej dziedziny - tłumaczył Karczewski dodając, że ta informacja została potwierdzona zarówno przez amerykańskich senatorów, jak i ministra Krzysztofa Szczerskiego. 

- Nie mam żadnej wiedzy i nic o tym nie wiem, żeby rozmowy te miały charakter lobbingu ze strony przedstawicieli USA  - podkreślił Karczewski komentując doniesienia medialne w tej sprawie. 

Marszałek Senatu zapytany o to, czy podczas spotkania nie została poruszona kwestia publikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdził, że " w tej sprawie nie ma żadnych nacisków na Polskę". - Krytyka to nie są naciski, a żadnych oficjalnych nacisków nie ma. to co, się pojawia to przede wszystkim sugestie medialne - tłumaczył Karczewski.

TVN 24