Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu, która przedstawiła część opinii biegłych w sprawie wypadku prezydenckiej limuzyny, poinformowała, że informacje jakie przekazała nie są pełną opinią biegłych, a jedynie elementem, na publikację którego zgodził się prokurator prowadzący śledztwo.
Najechanie na przedmiot przyczyną rozerwania opony
– Biegli ustalili, iż przyczyną wypadku prezydenckiej limuzyny było najechanie samochodu bmw na lezący na jezdni przedmiot w wyniku czego doszło do przebicia prawej tylnej opony i spadku ciśnienia w oponie. To skutkowało utratą statyczności kierunkowej samochodu, zarzuceniem pojazdu i ostatecznie wypadnięciem tego pojazdu z trasy – wyjaśniła Sieradzka. Dodała, że w czole opony stwierdzono "rozdzielenie materiału, które powstało w wyniku penetracji materiału od zewnątrz do wewnątrz przez płaski przedmiot o nieregularnych krawędziach i szerokości około 10 mm".
– Przebicie czoła opony w trakcie jazdy doprowadziło do oddzielenia czoła bieżnika od opony, a w efekcie do jej rozerwania – podsumowała.
Incydent z oponą
Przypomnijmy, 4 marca na autostradzie A4 w okolicach Lewina Brzeskiego doszło do incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny. Po tym jak w samochodzie eksplodowała opona, pojazd wpadł w poślizg i dzięki umiejętnościom kierowcy z Biura Ochrony Rządu nie doszło do poważniejszego wypadku. Po tym jak "Rzeczpospolita" opublikowała artykuł dotyczący zajścia i faktu, iż w samochodzie założono stare opony oraz wykorzystano prezydenckie BMW niezgodnie z praktyką, pracę straciło kilku funkcjonariuszy BOR.
Rzeczpospolita, TVN24