Marsz przeciw przemocy (aktl.)

Marsz przeciw przemocy (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ok. 100 studentów UW i przedstawiciele władz uczestniczą w "Marszu milczenia" ulicami stolicy w proteście przeciw "narastającej fali przemocy i znieczulicy wśród społeczeństwa".
Bezpośrednią przyczyną zorganizowania marszu jest śmierć studenta II roku wydziału animacji kultury UW Kamila Bartoszka, zdaniem jego kolegów, brutalnie zamordowanego. Kamil zginął w nocy z 3 na 4 października 2003 r. Studenci protestują przeciw "tuszowaniu sprawy przez policję".

"Chcieliśmy zwrócić uwagę ludzi na to, że jest coraz więcej przemocy wokół nas, a osoby, które powinny strzec naszego bezpieczeństwa, tuszują przestępstwa w obawie o własne interesy" -  powiedziała koleżanka Kamila ze studiów, Jagoda Załuska.

Kamil, 22-letni mieszkaniec Puław, 3 października wieczorem był na dyskotece w swym rodzinnym mieście. Następnego dnia przypadkowy kierowca odnalazł go dogorywającego na szosie w Osinach, kilka kilometrów od Puław. Lekarz pogotowia orzekł, że przyczyną zgonu były obrażenia odniesione w wyniku potrącenia przez samochód. Rodzina chłopaka utrzymuje jednak, że są świadkowie, którzy widzieli jak pobili go ochroniarze dyskoteki, a potem nieprzytomnego wywieźli z Puław.

Rodzina, oprócz ochroniarzy, obwinia za śmierć Kamila policję, która nie podjęła interwencji w dyskotece, mimo ponawianych przez świadków bijatyki zgłoszeń, oraz puławską prokuraturę, która odrzuca "ewidentne dowody popełnionego przestępstwa".

"Dobrze wiemy, kto zabił Kamila, ale żaden urzędnik w Puławach nie chce doprowadzić sprawy do końca. Ociągają się jak mogą, całą sprawę traktują tak, jakby to była kradzież biletu z kiosku ruchu" - powiedziała siostra Kamila.

Niemy pochód ulicami Warszawy prowadzili członkowie rodziny nieżyjącego studenta. Matka Kamila niosła fotografię syna, ojciec -  zapalony znicz, towarzyszyło im rodzeństwo chłopaka. Studenci nieśli transparenty z hasłami: "Kamil pamiętamy o Tobie", "Zbrodnia - a kara?" "Stop agresji", "Dość przemocy", nieśli czarne flagi.

Przed gmachem Uniwersytetu Warszawskiego uczestnicy marszu zapalili znicze. Wczesnym popołudniem w Kościele św. Krzyża odbyła się msza św. w intencji zmarłego Kamila.

"Marsz milczenia" odbył się ulicami: Mokotowską do Placu Trzech Krzyży, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem pod gmach Uniwersytetu Warszawskiego.

em, pap