Krutul liczy, że z klubu Ligi wyjdą jeszcze inni posłowie. Nie chciał jednak powiedzieć, kto to będzie. "Zobaczymy, będą następne osoby i jeszcze następne, to się w tym tygodniu będzie krystalizować" - oznajmił.
Szef LPR Marek Kotlinowski przyjął decyzję swoich kolegów bez emocji. Takie sytuacje są częścią życia politycznego - skomentował. Także wiceszefa klubu LPR, Romana Giertycha, to nie martwi. Pytany, czy nie boi się, że odejdą kolejni, odparł: "Niech wychodzą". Jego zdaniem, jest to jednak "nierealne".
Z czwórki posłów, którzy odeszli z klubu Ligi, tylko Szumska i Szustak należą do partii LPR. O pozostałych dwóch osobach, Giertych mówi: "Udzieliliśmy im gościny w klubie i teraz tego żałujemy". Twierdzi także, że Krutul odszedł dzień przed posiedzeniem klubu, na którym miał paść wniosek o jego wyrzucenie.
Zarówno Kotlinowski, jak i Giertych zapewniają, że prowadzą rozmowy z kilkoma posłami w sprawie przyjęcia ich do klubu. Jak powiedział szef Ligi, w większości są to posłowie niezrzeszeni. Złożono sześć wniosków o przyjęcie, z czego "prawdopodobnie 2 lub 3 zostaną rozpatrzone pozytywnie" - mówi Giertych.
Posłowie, którzy opuścili klub LPR, zarzucają kierownictwu - jak to określił Krutul - "apodyktyczny sposób sprawowania władzy" oraz nie zgadzają się z udziałem Ligi, która zawsze deklarowała negatywne nastawienie do członkostwa w UE, w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Po odejściu z LPR czworga polityków, klub LPR będzie liczył 26 posłów.
em, pap