Polaka porwała konkurencja? (aktl.)

Polaka porwała konkurencja? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdecydowanie odrzucamy polityczny wątek porwania dyrektora naszego biura w Iraku, bardziej skłaniamy się ku działaniom nieuczciwej konkurencji - powiedział rzecznik prasowy Jedynki Wrocławskiej.
"Skłaniamy się ku nieuczciwej konkurencji, bo cała ta sprawa na to wygląda. Przy wątku politycznym nigdy nie ma tak długiej ciszy i braku informacji o losie porwanego. Przy wątku przestępczym od razu pojawia się żądanie okupu. Tu tak się nie  dzieje. Natomiast to wszystko zdezorganizowało prace naszego biura w Iraku" - mówił rzecznik prasowy Jedynki Wrocławskiej, Andrzej Polaczkiewicz. Dodał, że zdaniem władz firmy może tu chodzić o "walkę o rynek". Nie podał jednak żadnych szczegółów dotyczących tych podejrzeń.

W ubiegły wtorek w Bagdadzie zostali porwani dwaj pracownicy przedsiębiorstwa budownictwa przemysłowego Jedynka Wrocławska. Jednemu, kierownikowi projektu Radosławowi Kadri'emu, udało się uciec; losy drugiego - dyrektora biura Jerzego Kosa - oraz dwóch uprowadzonych wraz z nim Irakijczyków są nieznane.

Polaczkiewicz poinformował w poniedziałek, że Kadri zostaje w  Iraku, by pomagać w poszukiwaniach Kosa. "Kadri widział porywaczy, może okazać się bardzo pomocny w tych poszukiwaniach. Sądzimy, że  jego pobyt w Iraku może się przeciągnąć do nawet trzech tygodni" -  powiedział rzecznik wrocławskiej firmy.

W związku z porwaniem dyrektora Kosa opóźni się rozpoczęcie budowy osiedla w Bagdadzie - powiedział rzecznik prasowy firmy Andrzej Polaczkiewicz. "Po porwaniu nasze biuro w Bagdadzie zostało zlikwidowane. Wszelkie ustalenia z Irakiem prowadzimy z Wrocławia. Na przełom czerwca i lipca planowaliśmy rozpoczęcie budowy osiedla. Niestety, ze względu na zaistniałą sytuację tak się nie stanie. Nie mogę też podać terminu, w którym zaczniemy tę budowę. To wszystko zależy od rozwoju sytuacji związanej z naszym porwanym pracownikiem" - oznajmił Polaczkiewicz.

ss, em, pap