Zatrzymano morderców ze szpitala? (aktl.)

Zatrzymano morderców ze szpitala? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stołeczna policja zatrzymała dwie osoby, powiązane z zastrzelonym w środę wieczorem w Szpitalu Bielańskim 26-letnim Konradem O., członkiem tzw. gangu modlińskiego.
Jeszcze nie wiadomo czy mają jakiś związek z środową strzelaniną -  dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa.

Według rozmówcy PAP zatrzymani byli dwa tygodnie temu w ogródkach piwnych na Woli, gdy postrzelono tam trzy osoby - m.in. Konrada O. pseud. Obój. Ranny wówczas został też pracownik ogródków, który zmarł w szpitalu. Konrad O. po tej strzelaninie, ranny w udo, zdołał wrócić do Nowego Dworu Mazowieckiego. Policji powiedział, że postrzelił go nieznany sprawca tuż przed domem. Zaprzeczał, że  był w ogródkach piwnych. Nie zwrócił się także do policji z prośbą o ochronę.

W środę wieczorem do sali w której leżał, na oddziale chirurgii urazowej Szpitala Bielańskiego, wtargnęło dwóch zamaskowanych mężczyzn. "Obój" zginął na miejscu, leżący obok pacjenci nie  zostali ranni. Bandyci według ich relacji uciekli przez okno spuszczając się prawdopodobnie po linie.

Policja na razie nie potwierdza, że zatrzymani mieli związek ze  strzelaniną. "Zbierane są materiały procesowe. Prokurator nie  postawi zarzutów bez dowodu wskazującego, że to faktycznie te a  nie inne osoby. Bandyci, którzy strzelali byli zamaskowani, musimy więc szukać innych dowodów" - podkreślił rozmówca PAP.

Konrad O. niedawno opuścił areszt śledczy. Według nieoficjalnych informacji należał do tzw. grupy modlińskiej, działającej w  Warszawie i okolicach. Był uznawany za prawą rękę jej szefa Dariusza K. pseud. Kary.

Był też jedną z dziewięciu osób oskarżonych m.in. o wybuch bomby, która zabiła w czerwcu 2000 r. cztery przypadkowe osoby przed pubem w Nowym Dworze Mazowieckim, oraz o zastrzelenie dwóch gangsterów. Ładunek był przeznaczony dla kierownictwa grupy nowodworskiej. Prokuratura ustaliła, że bombę zmontował Dariusz K., szef grupy modlińskiej.

Proces w tej sprawie przed stołecznym sądem ruszył w lipcu ubiegłego roku. Na początku tego roku sąd zdecydował o zwolnieniu z aresztu Konrada O. a także "Karego".

Wojnę grupy nowodworskiej z modlińską spowodowała próba przejęcia przez Modlin warszawskiego Żoliborza jako swojej strefy wpływów. Grupa modlińska zaciekle starała się zdobyć w tej okolicy wpływy i  wyprzeć grupę nowodworską. Jak spekulują media po wyjściu m.in. "Karego" na wolność wojna gangów zaczęła się na nowo.

"Obój" nie był pilnowany w szpitalu przez policjantów, gdyż nie  był osobą aresztowaną ani podejrzaną - mówi policja. Nie było zagrożenia, że ucieknie. Mógł poprosić policję o ochronę ale tego nie zrobił.

W szpitalu Bielańskim policjanci nadal zabezpieczają ślady, rozmawiają z personelem i pacjentami. Osoby, które leżały w jednej sali z Konradem O. mają mieć zapewnioną opiekę psychologa.

ss, pap