PSL: wycofać Polaków z Iraku

PSL: wycofać Polaków z Iraku

Dodano:   /  Zmieniono: 
PSL chce, by Polska wycofała swoich żołnierzy z Iraku. Działacze stronnictwa rozpoczęli zbieranie podpisów pod apelem o to do prezydenta i rządu. Zdaniem PiS, to gra przedwyborczą.
Prezes partii Janusz Wojciechowski, który zbierał podpisy w Warszawie pod Kolumną Zygmunta, liczy, że poprze go kilka milionów Polaków.

"Liczymy, że miliony Polaków poprą apel o wycofanie wojsk polskich z Iraku, ponieważ jest to zgodne z polską racją stanu i  polskim interesem narodowym" - powiedział Wojciechowski. W  jego ocenie, zainteresowanie akcją jest bardzo duże i może wpłynąć na zmianę stanowiska rządu w kwestii irackiej.

Zdaniem prezesa PSL, polscy żołnierze powinni wyjść z Iraku, ponieważ nie jest to misja pokojowa ani stabilizacyjna tylko wojna. "To jest wojna, na którą polscy żołnierze poszli wysłani przez prezydenta i rząd, bez decyzji Sejmu, co jest nielegalne z  punktu widzenia polskiej konstytucji" - ocenił.

Jak zaznaczył, jest to wojna, "na której leje się coraz więcej niewinnej krwi i na której giną coraz liczniej Polscy żołnierze". Dodał też, że złudne są rachuby, na to, że uda się na obcych bagnetach zainstalować władzę, którą Irakijczycy zaakceptują.

"Bóg nas do Iraku nie posyłał, honor nasz pójścia tam nie  wymagał i ojczyzna nas tam nie wzywała" - podkreślił. Wojciechowski kolejny raz zapewnił, że zbieranie przez PSL podpisów pod apelem nie jest żadnym "spektaklem politycznym" ani "grą wyborczą".

W ciągu 15 minut pod apelem podpisało się kilkadziesiąt osób. "Dość z zabijaniem polskich chłopców", "to nie jest nasza wojna", "koniec ze służalczością w stosunku do Ameryki", "wojna jest brudna i zła" - to opinie osób, które podpisały się pod apelem.

Wśród przechodniów byli także zwolennicy interwencji w Iraku. Ich zdaniem, natychmiastowe wycofanie wojsk polskich z Iraku to  "przejaw tchórzostwa" i "opuszczenie sojuszników na polu bitwy". Między zwolennikami a przeciwnikami udziału wojsk polskich w Iraku doszło do krótkiej kłótni.

Szef SdPl Marek Borowski komentując akcję PSL, podkreślił, że nie można dzisiaj jeszcze przesądzić, że misja stabilizacyjna w Iraku poniosła całkowitą porażkę. Jak przyznał, "nastąpiło tam wielkie zaostrzenie sytuacji".

Według Borowskiego, trzeba zrobić wszystko, żeby doprowadzić do  wyborów planowanych w Iraku na styczeń, żeby naród iracki mógł zauważyć, że proces demokratyzacji kraju postępuje i że wojska, które tam się znalazły nie przyszły tam okupować Iraku. "Polscy żołnierze tę misję mają jeszcze do wykonania" - zaznaczył.

Zdaniem lidera SdPl, gdyby najbliższe miesiące pokazały, że to  nie jest możliwe, że sytuacja się zaostrza i że polskie wojska nie  mogą spełniać misji stabilizacyjnej, byłby to sygnał do  przewartościowania naszego stanowiska wobec obecności polskich żołnierzy w Iraku.

Natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński określił akcję PSL jako "przedwyborczą i w najwyższym stopniu niefortunną".

"Wycofywanie wojsk z Iraku pod wpływem akcji społecznych uczyniłoby z naszego kraju zupełnie niewiarygodny podmiot stosunków międzynarodowych. Stalibyśmy się państwem całkowicie niewiarygodnym i ponieślibyśmy z tego powodu potężne straty polityczne" - powiedział Kaczyński w niedzielę dziennikarzom.

Dodał, że każde państwo z prawdziwego zdarzenia musi mieć armię i  musi móc tą armią operować tam, gdzie jest taka potrzeba". "To  wiąże się z pewnym ryzykiem i wydarzeniami, które jako ludzie odrzucamy - np. śmierć żołnierzy - ale taki jest świat, nic się na  to w tym momencie nie pomoże" - podkreślił prezes PiS.

em, pap