Belka musi odejść

Belka musi odejść

Dodano:   /  Zmieniono: 
LPR jeszcze w tym tygodniu chce złożyć do laski marszałkowskiej projekt uchwały, wzywającej premiera Marka Belkę do ustąpienia. Wniosek ma związek z naszym artykułem "Ordynator Belka".
Liga zarzuca premierowi związek z aferą zasilania prywatno-rodzinnej firmy Lux Med przez państwowe firmy, m.in. bank BGŻ. W najnowszym numerze pisaliśmy, że w Lux Medzie, ogólnopolskiej sieci prywatnych klinik medycznych, pracuje m.in. żona premiera, żona szefa jego kancelarii Sławomira Cytryckiego i doradca prezydenta ds. ochrony zdrowia Wojciech Pawłowski, zaś do 29 kwietnia w radzie nadzorczej zasiadał także premier Belka.

"Za taki skandal w normalnym kraju premier by się podał do  dymisji" - podkreślił Giertych.

"Nie rozumiemy, dlaczego BGŻ angażuje środki publiczne do  ratowania bankrutującej spółki, w której zasiadają członkowie rodzin najróżniejszych polityków państwowych" - zaznaczył Giertych. "Ale teraz już rozumiem, dlaczego Marek Belka z taką ochotą chciał rezygnować z przywilejów zdrowotnych dla posłów i  ministrów: widocznie SLD ma w tym zakresie sprawy załatwiane w  inny sposób, dotując z budżetowych pieniędzy prywatne firmy" -  ironizował.

Jak pisaliśmy, wyniki finansowe spółki Lux Med w ostatnich trzech latach (rosnące zadłużenie, mała płynność finansowa, wysokie straty) doprowadziłyby każdą firmę na skraj bankructwa. Do Lux Medu płyną jednak pieniądze z  państwowych przedsiębiorstw. W 2003 roku np. bank państwowy BGŻ zainwestował w  Lux Med ponad 12 mln złotych.

"Sezon polityczny już się rozpoczyna i wszystkie partie polityczne próbują być widoczne na scenie. I nawet najbardziej egzotyczne pomysły przychodzą im do głowy" - skomentował działania LPR premier Belka, dodając, że nie zamierza reagować na projekt uchwały LPR.

"Akurat Liga Polskich Rodzin sama w sobie nie jest daleka od  egzotyki. Te propozycje doskonale wpisują się w formułę uprawiania polityki przez tę partię" - powiedział.

Zdaniem LPR, premier powinien odejść także dlatego, że występował "jako aktywny uczestnik nagonki na b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego, negocjując z Bank of New York", by ten wstrzymał się od głosu na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki. O tym, że Belka w 2002 roku jako minister finansów prowadził rozmowy z  bankiem, zeznał we wtorek przed komisją śledczą badającą sprawę PKN Orlen b. prezes spółki Andrzej Modrzejewski.

em, pap