Wraca raport Błochowiak (aktl.)

Wraca raport Błochowiak (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Połączone komisje regulaminowa i ustawodawcza uważają, że Sejm powinien przyjąć jako ostateczny raport przygotowany przez Anitę Błochowiak (SLD), a nie Zbigniewa Ziobro (PiS).
Połączone sejmowe komisje Regulaminowa i  Spraw Poselskich oraz Ustawodawcza uznały, że  ostatecznym raportem komisji śledczej badającej aferę Rywina jest przyjęty przez tę komisję raport przygotowany przez Anitę Błochowiak (SLD) wraz z dołączonymi do niego wnioskami mniejszości.

Uchwała autorstwa Stanisława Rydzonia (SLD) mówi, że "komisja śledcza zakończyła prace i przedstawiła sprawozdanie wraz ze zdaniami odrębnymi". Komisje przekażą swoją uchwałę marszałkowi Sejmu.

Za przyjęciem uchwały głosowało 23 posłów, głównie SLD i  Samoobrony, przeciw było 17, 1 wstrzymał się od głosu.

W nocy z 27 na 28 maja Sejm głosował nad sprawozdaniem komisji śledczej oraz dołączonymi do niego wnioskami mniejszości, które były odrębnymi raportami. Raport przygotowany przez Zbigniewa Ziobrę (PiS) uzyskał wówczas bezwzględną większość głosów. Posłowie różnie zinterpretowali wyniki głosowania: pozycja uznała, że wniosek posła PiS jest ostatecznym raportem komisji przyjętym przez Sejm, natomiast SLD ocenił, że należy jeszcze raz poddać raport Ziobry pod głosowanie.

O rozstrzygnięcie w tej sprawie zwrócił się do obu komisji w  połowie czerwca marszałek Józef Oleksy.

"Sejm wysłuchał sprawozdania, odbył nad nim dyskusję, a ponieważ podjęta procedura głosowań nad sprawozdaniem komisji śledczej -  wobec braku wcześniej przyjętych przepisów prawnych - nie jest rozstrzygalna do końca na gruncie prawnym, marszałek powinien stwierdzić zakończenie prac nad sprawozdaniem komisji wraz z  wnioskami mniejszości według stanu prac na 27 maja 2004 roku" -  głosi uchwała.

Rydzoń, który zasiadał w komisji śledczej badającej sprawę Rywina, powiedział, że opracowując swoją propozycję uchwały kierował się opinią konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka. Według posła, wynika z niej, że komisja po przyjęciu sprawozdania powinna je przedstawić marszałkowi Sejmu; sprawozdanie wraz z wnioskami mniejszości podlega drukowaniu, następnie odbywa się w tej sprawie debata.

Jak podkreślił Rydzoń, tak się stało, więc marszałek powinien opublikować sprawozdanie i zdania odrębne jako oficjalne stanowisko Sejmu i zakończyć na tym prace komisji śledczej.

Jego zdaniem, głosowanie nad uchwałą połączonych komisji powinno się odbyć na posiedzeniu plenarnym. "Wreszcie trzeba zakończyć tę  sprawę choćby z tego względu, że w międzyczasie pracuje inna komisja śledcza" - dodał.

Wcześniej posłowie komisji regulaminowej i ustawodawczej odrzucili propozycję, by uznać że procedowanie nad przyjmowaniem raportu zostało zakończone, a ostatecznym raportem jest ten autorstwa Ziobro. Za takim rozwiązaniem było 16 posłów, 23 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.

Połączone komisje nie zgodziły się także, by raport zwrócić ponownie do komisji śledczej. Za tą propozycją, przedstawioną przez Bohdana Kopczyńskiego (niezrz.), głosowała 1 osoba, 37 było przeciw, 2 wstrzymały się od głosu.

W swoim raporcie Błochowiak dowodzi, że Lew Rywin był oszustem i  chciał wyłudzić od Agory pieniądze dla siebie, a nie dla +grupy trzymającej władzę+, bo ta nie istniała.

W raporcie napisano m.in., że "Rywin sam był autorem przedstawianych przez siebie warunków, znał ich uzasadnienie i był zdolny do ich zmiany, łącznie ze zmianą wysokości łapówki, a nawet całkowitą zmianą koncepcji. (...) Tym samym należy przyjąć, że  Rywin nie był posłańcem a twórcą i wykonawcą swojego planu".

Raport przygotowany przez Ziobrę mówi, że prezydent Aleksander Kwaśniewski, b. premier Leszek Miller oraz b. prokurator generalny Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. Według Ziobry osoby te powinny odpowiedzieć za to, że pomimo wiedzy o  korupcyjnej propozycji, złożonej przez Lwa Rywina Agorze, nie  zawiadomili organów ścigania o przestępstwie.

Zdaniem Zbigniewa Ziobro (PiS) czwartkowa decyzja połączonych komisji regulaminowej i ustawodawczej oznacza, że komisje uznały, iż głosowania Sejmu nad raportem komisji śledczej badającej aferę Rywina przeprowadzone 28 maja są nieważne. Według Ziobro, decyzja komisji ma wyłącznie charakter opinii i nie jest wiążąca ani dla marszałka, ani dla 

Posłanka Samoobrony Renata Beger oświadczyła dziennikarzom, że to ona podjęła decyzję, iż posłowie tej partii na czwartkowym posiedzeniu połączonych komisji zagłosują za uchwałą autorstwa Stanisława Rydzonia (SLD).

"Po przeczytaniu wszystkich ekspertyz stwierdziłam, że powinniśmy poprzeć (uchwałę), i tyle mam do powiedzenia" - oznajmiła Beger po posiedzeniu komisji. Na pytanie, czy Lepper o tym wie, odpowiedziała: "Jeszcze nie wie". "Po  wnikliwej analizie doszłam, że jednak powinniśmy poprzeć tak, jak poparliśmy" - oświadczyła.

Zapytana, czy się wstydzi, że "zmienia zdanie jak rękawiczki", odparła: "Nie, rękawiczek nie zmieniam, ja w ogóle bez rękawiczek chodzę całą zimę". "Myślę, że społeczeństwo zrozumie, że już powinien być koniec tej farsy, dość pieniędzy zostało wydane na  to" - podsumowała.

Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper powiedział dziennikarzom, że "konsekwencje zostaną wyciągnięte w stosunku do  całej czwórki posłów, łącznie z tym, że mogą mieć wielkie problemy, żeby ponownie w tej izbie zasiadać". Również wiceszef partii Krzysztof Filipek powiedział, że  wobec Beger będą wyciągnięte konsekwencje. "Bardzo daleko idące konsekwencje, włącznie z tym, że pani poseł Renata Beger może nie  być na listach wyborczych" - oznajmił.

Pytany, czy wobec innych posłów Samoobrony, którzy głosowali razem z Beger, też będą wyciągnięte konsekwencje, odparł: "Jeśli dojdziemy do tego, że inni to zrobili świadomie, to zdecydowanie taka sama kara spotka innych".

Chwilę wcześniej Filipek mówił, że "nasi posłowie zagłosowali źle rozumiejąc wniosek, który był głosowany. Oni się pomylili".

Lepper z kolei zapowiedział, że jeśli będzie głosowanie w Sejmie, to Samoobrona ponownie zagłosuje za raportem Ziobry (podczas majowego głosowania w Sejmie Samoobrona poparła jego raport). Dodał, że nie wie, co spowodowało, że w czwartek posłowie Samoobrony zagłosowali za raportem Błochowiak. "Ja nie wierzę, że zrobili to świadomie, dzisiaj była z nimi rozmowa, że Samoobrona nadal stoi na stanowisku, że raport Ziobry jest tym raportem, który przyjęliśmy" - mówił.

"W komisjach jest 51 osób, a głosowało 39, trzeba znaleźć tych 12, których nie było na posiedzeniu" - dodał.

"Rozum odebrało posłom w Sejmie. To widać na  pierwszy rzut oka" - tak szef klubu PO Jan Rokita ocenił uchwałę połączonych komisji. Zdaniem lidera PO, który zasiadał w komisji śledczej, badającej sprawę Rywina, taka sytuacja oznacza, że "Sejm w obecnej sytuacji nie jest już w  stanie dalej pracować i powinien się sam rozwiązać".

"Liczę na to, że marszałek Sejmu Józef Oleksy nie będzie dalej ulegał szaleństwu sejmowemu i doprowadzi jutro - tak jak to  zresztą obiecał kilka dni temu - do definitywnego zakończenia procedury w Izbie" - powiedział. Jego zdaniem, istnieje duża szansa na to, że  większość sejmowa opowie się za tym, iż procedura w sprawie raportu jest już zakończona.

"Każda próba merytorycznego podważenia raportu (Ziobry) i  każda próba powrotu do raportu pani Anity Błochowiak skończy się bardzo dużym kryzysem tego parlamentu. To nie ulega wątpliwości" -  ocenił Rokita. W jego opinii nikt w opozycji nie zgodzi się na to, żeby ponownie rozpatrywać tę sprawę w kształcie innym niż ten, w  którym rozstrzygnął ją już wcześniej Sejm.

Zapytany, czy sądzi, że marszałek Oleksy weźmie pod uwagę dzisiejszą opinię komisji, Rokita odparł: "Jeżeli ma się do  czynienia z opiniami, które są szalone, tylko szaleniec bierze pod  uwagę szalone opinie".

"Jeśli jest jakaś nadzieja na to, żeby Sejm zebrał resztki zdrowego rozsądku i potwierdził zakończenie tej sprawy, to Bogu dzięki" - powiedział Rokita. Jeśli nie potwierdzi - dodał - to  oznaczać będzie, że ostatecznej wersji raportu komisji śledczej nie będzie i komisja powinna pracować dalej.

Podkreślił przy tym, że w takiej sytuacji w poniedziałek wpłynie wniosek o przesłuchanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, ponieważ prezydent zgodził się zeznawać przed komisją śledczą w  sprawie PKN Orlen.

Poparcie uchwały przez posłów Samoobrony Rokita skwitował: "po Samoobronie można się spodziewać zawsze wszystkiego". "Konia z rzędem temu, kto wie, jakie jest stanowisko Samoobrony w tej sprawie i czego chce Samoobrona" - dodał.

"W Sejmie jest liczna grupa +całkowitego impasu+ w tej sprawie. Jest duża grupa polityków, którzy uważają, że im więcej chaosu i  kompromitacji, tym lepiej. Im więcej chaosu i więcej kompromitacji, tym większa pewność, że Leszek Miller, Aleksandra Jakubowska et consortes będą chodzić na wolności" - powiedział lider PO.

Tomasz Nałęcz (SdPl) jest zaskoczony opinią połączonych komisji sejmowych, które uznały w czwartek, że  ostatecznym raportem komisji śledczej badającej aferę Rywina jest przyjęty przez tę komisję raport przygotowany przez Anitę Błochowiak (SLD). "To bardzo oryginalna opinia" - powiedział Nałęcz PAP.

"Ta opinia zdaje się świadczyć o tym, że komisje w ogóle nie  zauważyły, że 28 maja coś się wydarzyło i formułują opinię tak, jak gdyby Sejm w tej sprawie nie głosował" - powiedział Tomasz Nałęcz, który był przewodniczącym komisji śledczej ws. Rywina.

"Ja swojej oceny nie zmieniam. W moim przekonaniu 28 maja Sejm opowiedział się za sprawozdaniem posła Ziobry. Ja głosowałem przeciwko temu sprawozdaniu, ale nie mogę nie szanować woli Sejmu wyrażonej przez bezwzględną większość głosów" - powiedział Nałęcz.

Na pytanie, czy marszałek Oleksy powinien wziąć pod uwagę opinię komisji, Nałęcz odparł: "Na pewno. Ale ta opinia jest tylko opinią. Marszałek decyzje podejmuje suwerennie. Jeśliby przyjął sposób działania przedstawiony przez tę opinię, to doprowadzi do  ogromnej awantury w Sejmie".

"Moim zdaniem, bezwzględna większość Sejmu, która coś rozstrzygnęła, nie pozwoli sobie unieważnić tamtego głosowania i  narzucić takiego zdania, które jest wyrażone przez komisje" -  dodał.

Marszałek Sejmu Józef Oleksy zapowiedział, że swoje stanowisko w tej sprawie ogłosi w piątek po posiedzeniach: prezydium Sejmu o godz.8 i Konwentu Seniorów o godz. 8.30. Choć jak twierdzi nie zakładał, iż uchwała połączonych komisji będzie tak sformułowana, oświadczył, że nie bardzo może ją odrzucić. ..."sam skierowałem do komisji pytanie, więc trudno teraz je odrzucać, skoro czekałem na to 2 miesiące" - powiedział.

em, pap