Tsunami zabiła pięciu Polaków? (aktl.)

Tsunami zabiła pięciu Polaków? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W niedzielnym trzęsieniu ziemi i ataku tsunami w Tajlandii mogło zginąć pięciu obywateli polskich - oznajmiło MSZ, powołując się na relacje świadków.
Według komunikatu rzecznika MSZ Aleksandra Chećki, liczba poszukiwanych i zaginionych Polaków w tym kraju wzrosła do 63. Z ambasadą RP w Tajlandii nawiązało kontakt ponad 40 osób. Sześć z nich jest hospitalizowanych. "Szybko zwiększa się liczba osób, o których pobycie w Tajlandii nie wiedzieliśmy, a które teraz informują o swoim powrocie do Polski" - poinformował Chećko.

Dotąd nie doszło do identyfikacji ciała obywatela polskiego, którego śmierć została potwierdzona. Według wicedyrektora Departamentu Konsularnego i Polonii MSZ Macieja Szymańskiego, stan ofiary nie pozwala na identyfikację. W czwartek do Phuket miała przylecieć osoba, która znała zmarłego.

Zmarłym jest prawdopodobnie przedsiębiorca z jednej z miejscowości pod Szczecinem. Źródła dyplomatyczne potwierdzają, że chodzi o mężczyznę w średnim wieku, z woj. zachodniopomorskiego. Ze źródeł zbliżonych do rodziny mężczyzny wiadomo, że nie otrzymała ona oficjalnego potwierdzenia o jego śmierci, ale z dużym prawdopodobieństwem przypuszcza, że chodzi właśnie o niego.

Mężczyzna przebywał w Tajlandii prywatnie.

Na Sri Lance nawiązano kontakt z 12 Polakami - sześciu z nich znajdowało się na liście 16 osób zgłoszonych do MSZ i placówek przez rodziny i biura podróży. Nie potwierdzono do tej pory, by  wśród ofiar kataklizmu na Sri Lance byli obywatele polscy. Nie ma  też informacji o polskich ofiarach w innych krajach, dotkniętych skutkami trzęsienia ziemi i tsunami.

em, pap