Samozadowolenie Kalwasa

Samozadowolenie Kalwasa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Kalwas podsumowując swoją działalność od września 2004 r. uznał, że powierzoną mu misję wykonał dobrze. Prokuratura i sądy rozpatrzyły rekordową liczbę spraw, zmniejszyły się zaległości w wymiarze sprawiedliwości - powiedział.
W rządzie Marka Belki Kalwas jest od 6 września zeszłego roku -  zastąpił Marka Sadowskiego, który odszedł ze stanowiska w związku z nieosądzoną sprawą wypadku samochodowego sprzed lat. Kalwas uważa, że na jego urzędowanie przypadł okres najbardziej wytężonej pracy prokuratury i sądownictwa, "co widać i słychać w mediach". "Nigdy wcześniej nie było tak dużo postępowań karnych w sprawach +aferalnych+" - dodał.

Zdaniem Kalwasa, największe wyzwanie czekające go jeszcze na tym urzędzie to przygotowanie ustawy o prokuraturze rozdzielającej funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. "To  będzie testament złożony moim następcom" - dodał Kalwas na  konferencji prasowej w Centrum Informacyjnym Rządu.

Wspomniał również o sprawie dostępu do aplikacji adwokackich, radcowskich i notarialnych - od zeszłego roku nie można przeprowadzać konkursów na te aplikacje, bo Trybunał Konstytucyjny uchylił ich zasady.

Sejmowe komisje od dłuższego czasu pracują nad całościową nowelizacją ustaw o adwokaturze, radcach prawnych i notariacie. Przemysław Gosiewski i grupa innych posłów PiS zaproponowali upaństwowienie egzaminu aplikanckiego i znaczne poszerzenie dostępu do zawodów prawniczych dla absolwentów prawa. Rząd i  korporacje prawnicze krytykują ten projekt jako niemożliwy do  zrealizowania i nieracjonalny.

"Przygotowałem małą nowelizację ustaw prawniczych, która umożliwiała przeprowadzenie konkursów już w tym roku. Tymczasem, z  naruszeniem jakichkolwiek reguł legislacji, dołączono ją do  projektu PiS jako przepisy przejściowe. Jeśli ta ustawa nie  zostanie uchwalona, a ma wiele wad, albo nawet jeśli zostanie uchwalona, to prezydent z pewnością ją zawetuje, i gniew tych absolwentów prawa skieruje się przeciwko tym, którzy doprowadzili do takiej sytuacji. Ja zrobiłem wszystko, co mogłem, by temu zapobiec" - powiedział Kalwas, wyrażając ubolewanie, że "taka apolityczna ustawa stała się polityczna".

Minister podkreślił, że od początku urzędowania kierował się filozofią, w myśl której prokuratorzy mieli pracować bez nacisków politycznych, w sposób niezależny, obiektywny i rzetelny. On sam zapewnił, że również nie uległ żadnym naciskom. "Nie byłem politykiem, nie jestem nim ani nie będę, po zakończeniu urzędowania zamierzam wrócić do swojego ukochanego zawodu radcy prawnego" - zadeklarował.

Zapowiedział też, że będzie dążył do utworzenia krajowego centrum szkolenia sędziów i prokuratorów - na wzór podobnych akademii w  Niemczech, Francji czy Hiszpanii, szerszego skomputeryzowania sądów oraz ksiąg wieczystych oraz zwiększenia liczby urzędników i  pracowników obsługi na jednego sędziego czy prokuratora. W  polskich sądach mamy średnio 2,2 urzędnika na sędziego i poniżej 2  na jednego prokuratora, podczas gdy np. w Hiszpanii na jednego sędziego pracuje 8 asystentów, sekretarzy czy referendarzy.

ks, pap