Wachowski zaprzecza

Wachowski zaprzecza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Informacje o moich kontaktach z gangsterami pochodzą od przestępców i są pomówieniami - oświadczył szef gabinetu b. prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysław Wachowski.
O domniemanych związkach z mafią narkotykową Wachowskiego doniosły media, a krakowska prokuratura potwierdziła, że jego nazwisko pojawia się w materiałach dotyczących śledztwa w sprawie przemytu kokainy z Ameryki Łacińskiej w latach 1997-2000.

Wachowski, któremu na konferencji prasowej w Warszawie towarzyszyło dwóch adwokatów, powiedział, że w latach 90., gdy kierował gabinetem prezydenta Lecha Wałęsy, szkalowano go, by  zdyskredytować Wałęsę. "W ostatnim czasie w przedziwny sposób i  śmiem twierdzić, że w podobnym celu pojawiły się na nowo w mediach stare, oczerniające materiały" - mówił.

Zaprzeczył, by to on spowodował ułaskawienie Andrzeja Zielińskiego, "Słowika", i brał pieniądze za przemyt kokainy. "Nie przyjąłem też 25 tysięcy dolarów od Sławomira M. za rzekome załatwienie wizy, mimo że są dwaj świadkowie, którzy podpisali oświadczenia, że widzieli, jakoby odbierałem pieniądze" -  oświadczył Wachowski. Dodał, że są to fałszywe zeznania, a jego nie było wtedy w kraju.

We wrześniu ubiegłego roku Wachowski został oskarżony o składanie fałszywych zeznań w prokuraturze. Przestępstwo Wachowskiego miało polegać na tym, iż podczas przesłuchania zaprzeczył, by otrzymał w maju 2001 r. od biznesmena z Magdalenki Sławomira M. dolary i  pokwitował ich odbiór. Na podstawie opinii grafologicznej prokuratura ustaliła, że Wachowski podpisał takie pokwitowanie.

"Pomówieniem są też informacje o moich rzekomych kontaktach z  gangami i gangsterami. Wszystkie te informacje pochodzą od  oszustów, przestępców odsiadujących wyroki lub od skruszonych gangsterów. Ale dlaczego stają się wiarygodnymi informacjami dla  mediów? Dlaczego to ja muszę udowadniać, że nie ułaskawiłem +Słowika+, że nie wziąłem dolarów za wizę, że nie knułem z  Mazurem, że nie szmuglowałem narkotyków. Ale skoro muszę, to  udowodnię, że nie jestem przestępcą, tak jak w procesie cywilnym z  Lechem Kaczyńskim" - mówił Wachowski.

Były prezydencki minister i jego adwokaci nie zdecydowali się jednak jeszcze, czy  wystąpią na drogę sądową wobec mediów, którym zarzucają pomówienia.

Ostatnio dziennik "Życie Warszawy" podał, że z informacji Centralnego Biura Śledczego wynika, iż Wachowski miał kontakty z  gangiem pruszkowskim i Edwardem Mazurem, poszukiwanym za zlecenie zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały.

em, pap