"Policja będąca gospodarzem postępowania musi sprawdzić każdą poszlakę; w obliczu tak poważnego zagrożenia, jak terroryzm, sprawdzane są zawsze wszystkie informacje" - powiedziała rzeczniczka Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Magdalena Stańczyk, proszona przez PAP o komentarz do komunikatu KSP.
"Należy również rozważyć hipotezę, że informacje podane przez zatrzymanego Roberta O. są przyjętą przez niego linią obrony" - dodała Stańczyk. Podkreśliła zarazem, że ABW współpracuje z policją w weryfikowaniu wyjaśnień Roberta O.
30-letni Robert O. w wysłanym do TVN mailu zapowiadał zamach w Warszawie z użyciem gazu bojowego, sarinu. Został zatrzymany jeszcze w czwartek, ale jego mail spowodował w piątek trzygodzinny alarm i blokadę centrum stolicy. Na szczęście żadnej bomby z trującym gazem nie znaleziono. Mężczyźnie postawiono zarzuty spowodowania "powszechnego zagrożenia", za co grozi do 8 lat więzienia. Już wówczas policja informowała, że Robert O. nie działał sam.
W związku z alarmem przez trzy godziny centrum Warszawy było sparaliżowane. Zamknięcie skrzyżowania spowodowało, że na okolicznych ulicach tworzyły się duże korki. Policja apelowała do kierowców, by omijali ten rejon miasta. Wstrzymano kursowanie metra na całej linii, stacje zamknięto, a pasażerów ewakuowano.
em, pap