Gronicki zostaje (aktl.)

Gronicki zostaje (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm odrzucił dwa wnioski o odwołanie ministra finansów Mirosława Gronickiego - pierwszy LPR, Samoobrony i kół prawicowych, drugi - PiS i PSL. Ich powodem były m.in. plany zrównania akcyzy na olej opałowy i napędowy, uzasadniane walką z mafią paliwową.
Za wnioskiem o wotum nieufności wobec Gronickiego, złożonym przez LPR, Samoobronę i koła prawicowe było 205 posłów, przeciw - 188 posłów, a 11 wstrzymało się od głosu. Natomiast za drugim wnioskiem, autorstwa PiS i PSL głosowało 208 posłów, przeciw było 187 posłów, a wstrzymało się 9. Do odwołanie ministra potrzebne było 231 głosów.

jeszcze przed głosowaniem kluby SLD, SdPl oraz koła Unii Pracy i Stronnictwa Gospodarczego zapowiedziały, że nie poprą żadnego wniosków o odwołanie Gronickiego. Edward Wojtalik (SdPl) skrytykował partie, które zgłosiły wnioski o wotum nieufności dla ministra, twierdząc, że jest to typowe działanie przedwyborcze, a wnioskodawcy krytykując ministra sami nie mają propozycji, jak ma wyglądać polityka finansowa. Andrzej Aumiller (UP) mówił, że odwołanie Gronickiego niczego nie zmieni, a może jedynie spowodować bałagan w finansach publicznych.

Przeciw odwołaniu ministra opowiedziało się także koło SG, mimo, że wcześniej podpisało się pod wnioskiem o wotum nieufności. Jak podkreślił Janusz Lisak z tego koła, SG chciało odwołania Gronickiego, ponieważ ten forsował podwyżkę akcyzy bez przedstawienia działań osłonowych. Teraz, kiedy minister wycofał się z podwyżki i  przeprosił, tym samym ustały przyczyny dla których SG chciało go odwołać.

Przedstawiając wniosek LPR, Samoobrony i kół prawicowych Wysokiej Izbie, Gabriela Masłowska (LPR), podkreśliła że szef resortu finansów nie dostrzega związku pomiędzy nadmiernym fiskalizmem, a sytuacją przeciętnej rodziny. Jej zdaniem, taka polityka jest krótkowzroczna, obliczona jedynie na uzyskanie skutków budżetowych. Jak dodała posłanka, wniosek został złożony, aby "wyrazić swój sprzeciw wobec popieranej koncepcji likwidacji suwerenności monetarnej Polski oraz całości polityki fiskalnej". Według niej, przystąpienie Polski do strefy euro oznaczałoby likwidację polskiej władzy monetarnej, a na to LPR się nie zgadza.

"Na dymisję minister Gronicki zasłużył już dawno, uporczywie odmawiał zbilansowania budżetu na rok 2005 r., który był niedoszacowany jeśli chodzi o wydatki i przeszacowany jeśli chodzi o dochody. W tej sytuacji chciał podwyższyć akcyzę na olej opałowy i gaz oraz utrzymuje wysokie podatki pośrednie: akcyzę i VAT" -  uzasadniała.

Z kolei PSL, w imieniu którego głos zabrał poseł Marek Sawicki, zarzucił Gronickiemu nietrafne prognozy makroekonomiczne, brak przeciwdziałania umacnianiu się kursu złotego, planowane podwyżki akcyzy, a jednocześnie brak przeciwdziałania mafii paliwowej.

Nietrafne prognozy makroekonomiczne - uzasadniał Sawicki - stawiają pod znakiem zapytania dochody budżetowe. Na obecny rok pierwotnie planowano 5-proc. wzrost PKB, obecna prognoza mówi o 3,7 proc. Krytykował też "brak jakiegokolwiek przeciwdziałania w momencie umacniania się złotego", co - zdaniem Sawickiego - szkodzi eksportowi. Poseł zaznaczył, że w czasie gdy Gronicki był ministrem finansów, wartość waluty wzrosła o 25 proc. Czarę goryczy przelało wydanie przez Gronickiego rozporządzenia, które podwyższyłoby akcyzę na olej opałowy. - Zdaniem PSL, MF nietrafnie założyło, że ograniczy to szarą strefę i zapobiegnie używanie oleju opałowego zamiast napędowego - dodał.

"Te działania pokazują, iż jest pan osobą nieprzygotowaną do  sprawowania tak wysokiej funkcji - chwiejną i posiadająca słaby zespół w Ministerstwie Finansów. Te trzy elementy już wystarczą do złożenia wniosku o wotum nieufności" - oświadczył Sawicki. Gronicki zachowuje się jak "księgowy z małej firmy, której brakuje na wypłaty". - Taki minister jest niepotrzebny - powiedział poseł i wezwał posłów do głosowanie za wotum nieufności.

Premier Marek Belka, broniąc ministra swojego gabinetu, uznał wniosek o jego odwołanie na  trzy miesiące przed wyborami "rzeczą samą w sobie kuriozalną" i świadczącą jedynie o tym, że "już weszliśmy w przedwyborczą gorączkę". Zdaniem premiera, Gronicki jest "znakomitym ekonomistą i znakomitym konstruktorem budżetu". Odwołanie go w obecnym momencie, oznaczałoby - w opinii Belki - destabilizację prac nad ustawą budżetową na przyszły rok. Oznaczałoby też dające się zmierzyć w konkretnych pieniądzach straty, wywołane niepokojem na rynkach finansowych - mówił. Według Belki, oprócz tego, że Gronicki jest znakomitym ekonomistą i fachowcem od spraw budżetowych, dobrze reprezentuje nasze interesy na forum międzynarodowym.

Odpierał zarzuty posłów wobec Gronickiego dotyczące przygotowania Polski do wejścia do strefy euro. "Polska w strefie euro to nie fanaberia Gronickiego, ale decyzja tej Izby która ratyfikowała Traktat Akcesyjny" - mówił.

Z zarzutami nie zgadzał się sam minister Gronicki, który zarzuty zawarte we wnioskach uznał za niesłuszne. Zasługą ministerstwa finansów jest zmniejszenie deficytu budżetowego i potrzeb pożyczkowych państwa. "Na dzień dzisiejszy napięć w budżecie państwa nie ma i raczej nie będzie" - podkreślał Gronicki.

Obecna debata była wznowieniem obrad przerwanych przed dwoma tygodniami na prośbę premiera Marka Belki, który wówczas nie mógł w nich uczestniczyć, bo jechał do Brukseli na szczyt UE poświęcony budżetowi na lata 2007-2013.

Rozporządzenie w sprawie zrównania akcyzy na olej opałowy i napędowy, które, jak mówił Sawicki - przelało przysłowiową czarę goryczy i które miało obowiązywać od połowy czerwca, znacznie podwyższało akcyzę na olej opałowy, ustalając ją na poziomie 1028 zł od 1000 litrów w przypadku obu typów olejów. Obecnie olej opałowy lekki opodatkowany jest stawką 233 zł za 1000 litrów, a napędowy 1099 zł za 1000 litrów. Na różnicach stawek tych produktów zarabiała głównie mafia paliwowa, która przerabiała tańszy olej opałowy na droższy napędowy, ale tak drastyczna podwyżka dotknęłaby ok. 2 mln rodziny, które ogrzewały tanim dotąd olejem opałowym domy oraz te, którym ciepło w kaloryferach dostarczają gminne przedsiębiorstwa. "Pokrzywdzone" byłyby również małe i duże firmy, wykorzystujące olej opałowy jako nośnik energii, a także samorządy - olejem ogrzewanych jest wiele szkół, przedszkoli i urzędów. Dla tych grup konsumentów ministerstwo zapowiedziało działania osłonowe.

em, pap