Pozew niezgody (aktl.)

Pozew niezgody (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilka niejasności pojawiło się podczas konfrontacji byłych ministrów skarbu: Andrzeja Chronowskiego i jego następczyni Aldony Kameli-Sowińskiej przed sejmową komisją śledczą ds. PZU.
Najpoważniejsze dotyczyły szczegółów złożenia i wycofania pozwu w  sprawie unieważnienia prywatyzacji PZU. Pozew został złożony przez Chronowskiego w listopadzie 2000 roku, a wycofany pół roku później przez Kamelę-Sowińską.

Chronowski uważa, że można było wycofać pozew, jeśli doszłoby do  ugody między konsorcjum Eureko-BIG Bank Gdański a rządem. Jego zdaniem, nie spełniono warunków wycofania wniosku.

Kamela-Sowińska zeznała, że z pełną świadomością złożyła podpis (jako wiceminister skarbu) pod pozwem przeciwko konsorcjum oraz - już jako minister skarbu - wycofała go. "Między złożeniem pozwu, a  jego wycofaniem upłynęło pół roku. Pół roku to dużo w procesie prywatyzacji" - powiedziała. We wcześniejszych zeznaniach Kamela- Sowińska twierdziła, że był on nie do wygrania.

Kamela-Sowińska dodała, że podpisała pozew na prośbę Chronowskiego, natomiast nie uczestniczyła w jego przygotowaniu i  nie analizowała go merytorycznie. Chronowski podkreślił, że było czystym przypadkiem, że to nie on podpisał pozew - wyjaśnił, że  był w tym czasie nieobecny w resorcie.

Chronowski przedstawił cztery warunki, od jakich należało uzależnić wycofanie pozwu: prywatyzacja oddzielna spółek zależnych od PZU, wejście do PZU niezależnego inwestora, sprzedaż na  otwartym rynku 50 proc. akcji ubezpieczyciela i nabycie przez Eureko 10 proc. akcji PZU od BIG BG.

Kamela-Sowińska dodała, że podczas spotkania w lutym 2001 r. z  przedstawicielami Eureko, odbywającego się z inicjatywy Chronowskiego, padła również propozycja sprzedaży kolejnego pakietu 21 proc. akcji PZU w ofercie publicznej.

Na dowód swoich zeznań, co do propozycji kupna przez Eureko dodatkowego pakietu akcji, Kamela-Sowińska przedstawiła późniejsze pismo Eureko, w którym inwestorzy odwołują się do koncepcji przedstawionej na spotkaniu w ministerstwie.

Zapewniła, że ta propozycja nie mogła paść poza spotkaniem, w  którym uczestniczył Chronowski. Nie pamiętała natomiast, czy  odpowiedni zapis znalazł się w protokole ze spotkania. Chronowski zeznał, że protokołu nie podpisał, ponieważ wkrótce po spotkaniu podał się do dymisji. Dodał, że pewnie jest jednak zarówno protokół w formie pisemnej, dyskietka oraz nagranie.

Chronowski przyznał, że spotkanie odbyło się z jego inicjatywy oraz, że przedstawił inwestorom cztery propozycje rozwiązania konfliktu. Zapewnił jednak, że nie proponował sprzedaży Eureko 21 proc. akcji. "Takiej oferty na tym spotkaniu nie było" -  powiedział Chronowski.

Podczas konfrontacji doszło do ostrej wymiany zdań między świadkami, gdy Chronowski powiedział, że jego intencją było utrzymanie kontroli Skarbu Państwa nad PZU i pozostawienie w  rękach ministra skarbu ponad 50 proc. akcji spółki.

Kamela-Sowińska nazwała tę wypowiedź "typową zagrywką polityczną przed kampanią wyborczą". Przypomniała Chronowskiemu, że uchwała rządu z marca 1999 r. w sprawie prywatyzacji PZU, zobowiązywała ministra skarbu do przeprowadzenia publicznej oferty akcji PZU do  końca 2001 r. W takim razie - uznała Kamela-Sowinska - Chronowski był zobowiązany albo do przedstawienia rządowi zmiany koncepcji prywatyzacji spółki, albo do podania się do dymisji.

Wiceprzewodniczący komisji Jan Bury (PSL) powiedział dziennikarzom, że jego zdaniem bliższy prawdy był Chronowski. Bury podkreślił, że Chronowski ponownie uznał, że błędem było wycofanie przez Kamelę-Sowińską pozwu o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej. Zdaniem Burego, skutkiem wycofania pozwu i podpisania aneksów do  umowy prywatyzacyjnej w 2001 r. jest pozwanie Skarbu Państwa przez Eureko przez arbitraż.

Eureko pozwało Polskę przed Trybunał Arbitrażowy w Londynie twierdząc, że jego inwestycje w Polsce nie są chronione tak, jak przewiduje to polsko-holenderska umowa o wzajemnej ochronie inwestycji. Od kilku miesięcy oczekiwany jest wyrok trybunału.

"Moim zdaniem niewykluczone jest, że w swoim raporcie końcowym Komisja zawnioskuje o Trybunał (Stanu) dla kilku ministrów skarbu i ministrów finansów" - powiedział Bury.

Wiceprzewodniczący komisji Jerzy Czepułkowski (SLD) powiedział dziennikarzom, że gdyby Chronowski dysponował dzisiejszą wiedzą komisji, uzasadnienie pozwu o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej byłoby pełniejsze i miałoby szanse skutecznie doprowadzić do  rozstrzygnięcia sądowego. Dodał, że Kamela-Sowińska nie w pełni przewidywała skutki zawarcia aneksów do umowy prywatyzacyjnej. "Twierdzę, że popełniono serię błędów" - powiedział Czepułkowski.

Jego zdaniem, konfrontacja wskazała, że w resorcie skarbu "nie istniała jednolita koncepcja postępowania wobec inwestora, który przysparzał wówczas i przysparza dzisiaj tak wielu kłopotów Skarbowi Państwa". Zdaniem Czepułkowskiego, zarówno Kamela- Sowińska jak i Chronowski "nie są osobami, które mówią całą prawdę" i nie mieli pełnej wiedzy przy podejmowaniu decyzji.

Czepułkowski poinformował, że komisja oczekuje na przedstawienie przez przewodniczącego kolejnej wersji raportu. Nastąpi to nie wcześniej niż 29 sierpnia. Do tego czasu przewodniczący Janusz Dobrosz (LPR) rozpatrzy wnioski zgłoszone do pierwszej wersji raportu oraz uzupełni go o materiał dowodowy uzyskany po  przedstawieniu pierwszej wersji raportu. "Wyniki przesłuchań i  konfrontacji są na tyle istotne, że wpłyną na liczbę wniosków formułowanych przez komisję oraz ich moc" - dodał Czepułkowski.

Komisja spotka się jeszcze, by przedyskutować nową wersję, wnioski zgłaszane do raportu oraz zdania odrębne. Nie później niż  10 września odbędzie się otwarte posiedzenie komisji, na którym komisja przyjmie raport. Następnie raport zostanie przedstawiony publicznie. "Zgodnie z ustawą o sejmowej komisji śledczej Sejm następnej kadencji może rozpatrzyć to sprawozdanie, nie głosując" -  dodał Czepułkowski.

ss, pap