"Jeśli Donald Tusk jest w stanie zadeklarować swoją gotowość do ochrony porządku demokratycznego, pluralizmu w Polsce, poszanowania innych poglądów, czyli budowy społeczeństwa obywatelskiego, będzie to ważny i pozytywny sygnał dla moich wyborców" - podkreślił Borowski na konferencji prasowej w Warszawie.
Pytany, czy sam poprze Tuska, Borowski oświadczył, że "automatyzmu tutaj nie ma". Dodał, że oczekuje jasnego stanowiska kandydata PO w dwóch kwestiach.
Lider SdPl chciałby przede wszystkim, aby Tusk jasno powiedział, czy zablokuje zmiany konstytucji, które będą prowadziły m.in. do "naruszenia zasady neutralności światopoglądowej państwa, ograniczenia wolności sumienia i wyznania, zmniejszenia gwarancji niedyskryminacji w życiu publicznym kogokolwiek, upolityczniania instytucji, które nie powinny być polityczne ani partyjne". Takie dążenia zarzucił projektowi konstytucji autorstwa PiS.
Borowski oczekuje też od Tuska wyjaśnienia udziału osób związanych z PO w "ataku czarnej propagandy" na Włodzimierza Cimoszewicza. "Człowiek z zasadami musi reagować" - zaznaczył lider SdPl. Przypomniał, że bez skutku trzykrotnie wzywał Tuska do "publicznego zabrania głosu w tej sprawie", a 6 września także do zapewnienia, że Tusk zwróci się do prokuratury o jej pełne wyjaśnienie.
"Można zagłosować za Tuskiem tylko dlatego, że jest się przeciw Kaczyńskiemu, i można zagłosować za Tuskiem, ponieważ ma się nadzieję, że wniesie on coś pozytywnego do polskiego życia politycznego, społecznego, gospodarczego" - podkreślił Borowski. Dodał, że on chciałby głosować na kandydata, który "daje pewną nadzieję, a nie tylko - przeciw".
Według Borowskiego, w projekcie konstytucji autorstwa PiS "znikają" gwarancje płacy minimalnej, prawa do urlopu, do strajku, ochrony praw dziecka, lokatorów i do pomocy socjalnej. W jego opinii, otwiera ona też drogę do płatnych studiów.
"Dla człowieka lewicy, a także dla człowieka przywiązanego do zasad demokracji i pluralizmu ten program jest nie do przyjęcia" - podkreślił Borowski.
"Być może Lech Kaczyński proponuje Polskę +solidarną+, tak jak mówi, ale na razie widzimy, że proponuje nie Polskę demokratyczną, ale autorytarną; może opiekuńczą, socjalną, ale ta konstytucja nie dostarcza na to dowodów. Wprost przeciwnie" - zaznaczył lider SdPl.
Dodał, że projekt PiS wprowadza nowe instytucje, które "mają charakter pozaprawny, a których głównym celem jest odwet polityczny". "Mowa tu o rozszerzeniu zasady lustracji, którą ma być objętych dodatkowo ponad 100 tys. obywateli (...) oraz o Komisji Prawdy i Solidarności, która według niejasnych kryteriów ma oceniać dowolnych obywateli i która w sposób oczywisty musi się stać narzędziem walki politycznej" - zaznaczył lider SdPl.
Zarzucił, że w projekcie PiS rezygnuje się z przepisu zakazującego istnienia partii politycznych dopuszczających nienawiść rasową lub narodowościową. Jego zdaniem, projekt konstytucji uderza w niezawisłość sądów i prokuratury, dopuszcza "upolitycznienie i upartyjnienie" Najwyższej Izby Kontroli i Rzecznika Praw Obywatelskich i podporządkowuje publiczne radio i telewizję władzy wykonawczej.
"Likwidacja tych przepisów musi prowadzić do wniosku, że wszystko to, co Kaczyński mówi o państwie solidarnym, jest po prostu kamuflażem" - ocenił Borowski. Podkreślił, że "zza pleców Kaczyńskiego wygląda ojciec Rydzyk".
"Nie może być sytuacji, w której kandydat jest popierany przez ludzi lewicy i jednocześnie przez ojca Rydzyka" - dodał. Przestrzegł swoich wyborców przed "fałszywym obrazem" Kaczyńskiego i jego "ubrankiem lewicowym".
ss, pap