Wałęsa pokrzywdzony (aktl.)

Wałęsa pokrzywdzony (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Status pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL ma otrzymać z IPN w środę Lech Wałęsa - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł związanych ze sprawą.
B. prezydent jako haniebny ocenił fakt, że musi walczyć z  oskarżeniami o rzekomą agenturalną przeszłość, starając się o  status pokrzywdzonego przez służby specjalne PRL.

Według niepotwierdzonych jeszcze informacji z b. prezydentem właśnie w tej sprawie spotka się w środę rano w Gdańsku p.o. szefa IPN, Leon Kieres. Informację o spotkaniu b. prezydenta z p.o. prezesa Instytutu potwierdziła szefowa biura Wałęsy, Ewelina Wolańska. Nie chciała mówić, jaki będzie temat rozmowy.

Kieres we wtorkowej nie chciał odnosić się do tej sprawy.

Były prezydent komentując niepotwierdzone jeszcze informacje stwierdził, że za haniebny uważa fakt, że musi walczyć z  oskarżeniami o rzekomą agenturalną przeszłość. "Ja wiem, kim byłem. Wiem, że to bzdury (...) Wiem, że to jest hańba, że coś takiego mogło zaistnieć. To będzie dzień hańby" - powiedział legendarny przywódca "Solidarności".

Wałęsa zapytany, czy spodziewa się, że podczas spotkania z  Kieresem otrzyma od niego status pokrzywdzonego, odpowiedział, że  tego nie wie. "Może wreszcie będę wiedział, że jestem agentem. To  nie są moje decyzje, to są decyzje niezależnego biura" -  zaznaczył. "Nie ja daję sobie status. Wystąpiłem i czekam, ale mam tak wielką działalność, że tak to długo trwało" - podkreślił Wałęsa.

B. prezydent nie ma jednak złudzeń, że uzyskanie od IPN statusu pokrzywdzonego nie zakończy wysuwanych pod jego adresem oskarżeń o  agenturalną przeszłość. "Pewnych ludzi pan nie przekona" - dodał.

Wałęsa w marcu złożył w gdańskim oddziale IPN wniosek o  udostępnienie mu jego teczki. Zaznaczył, że robi to, aby  udowodnić, że poglądy, głoszone na antenie Radia Maryja na temat jego agenturalności, są nieprawdą. Także w marcu Wałęsa w liście do dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka napisał: "Wybaczam moim winowajcom, wśród nich Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi i jego współpracownikom".

W sierpniu 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Lech Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL. Sąd uznał, że SB fałszowała swe akta na temat Wałęsy. Pod koniec października 2005 r. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że prawomocne orzeczenia Sądu Lustracyjnego mają być wiążące dla wszystkich organów państwa, w tym także IPN.

Już w czerwcu gdański IPN, gromadzący materiały, twierdził, że  trudno określić, czy uda się wydać Wałęsie zaświadczenie w sprawie statusu pokrzywdzonego przed obchodami 25. rocznicy Sierpnia '80.

Tuż przed głównymi obchodami rocznicy powstania "S" prezes IPN Leon Kieres powiedział, że w swoim sumieniu podjął już decyzję, co do przyznania Lechowi Wałęsie statusu pokrzywdzonego. Podkreślał wtedy, że wciąż nie zakończyła się kwerenda w archiwach co do Wałęsy, a przyznanie mu statusu przed rocznicą Sierpnia 1980 r. "mogłoby zatruć atmosferę obchodów". "Przeciwnicy Lecha Wałęsy mogliby ją kwestionować" - mówił.

Dyrektor gdańskiego IPN Edmund Krasowski zastrzegając, że nie wie, co zrobi w środę p.o. prezes, który ma się spotkać z Wałęsą, powiedział, że zakończona została "krajowa" część kwerendy materiałów dotyczących Wałęsy.

IPN nie otrzymał dotychczas materiałów z Komitetu Noblowskiego w  Oslo. Chodzi o udostępnienie dokumentacji dotyczącej rzekomej współpracy Lecha Wałęsy z SB, przekazanej Komitetowi w celu niedopuszczenia do przyznania przywódcy "S" Pokojowej Nagrody Nobla w 1982 r. "Tutaj jesteśmy jakby zawieszeni" - dodał Krasowski.

Na materiały z Oslo oczekuje też prokurator IPN w związku z  prowadzonym od maja 2005 r. śledztwem w sprawie podejrzenia popełnienia w latach 80. przez funkcjonariuszy SB zbrodni komunistycznej na szkodę Lecha Wałęsy.

Chodzi m.in. o podrabianie przez funkcjonariuszy SB dokumentów dotyczących domniemanej współpracy Wałęsy z aparatem bezpieczeństwa PRL, przekazanych komitetowi Nagrody Nobla w celu zdyskredytowania lidera "S", a tym samym zablokowania decyzji o  przyznaniu mu Pokojowej Nagrody Nobla.

Sprawdzenia możliwości podrabiania przez SB dokumentów, które miałyby dowodzić rzekomej współpracy z SB, Wałęsa domagał się w  marcu tego roku w liście do ministra sprawiedliwości. Postępowanie sprawdzające w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w  Gdańsku, która w kwietniu uznała jednak, że doniesieniem b. prezydenta powinien zająć się IPN.

ss, pap