Wicepremier Lepper prawomocnie skazany

Wicepremier Lepper prawomocnie skazany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wicepremier Andrzej Lepper jest prawomocnie skazany na rok i trzy miesiące w zawieszeniu na 5 lat za pomówienie o korupcję w 2001 r. pięciu polityków PO i SLD.
Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację jego obrony.

To pierwszy prawomocny wyrok za przestępstwo umyślne, wydany wobec aktualnego wicepremiera polskiego rządu. Prawo nie zakazuje takiej osobie pełnienia funkcji rządowych.

Gdyby w ciągu 5 lat Lepper został skazany prawomocnie za inny czyn, poniedziałkowa kara mogłaby być "odwieszona". Któryś z  sądów, który skazał wcześniej Leppera na karę w zawieszeniu, może teraz odwiesić" swą karę (np. sąd w Gorzowie Wlkp., który w 2003 r. skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na 4 lata za blokadę przejścia granicznego w Świecku).

SA utrzymał wyrok I instancji skazujący Leppera za to, że w  listopadzie 2001 r. - podczas wystąpienia w Sejmie nad wnioskiem o  odwołanie go z funkcji wicemarszałka - zadawał pytania, czy  politycy SLD (ówczesny szef MON Jerzy Szmajdziński i ówczesny szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz) i PO (ówczesny wicemarszałek Sejmu Donald Tusk, Paweł Piskorski i Andrzej Olechowski) otrzymywali pieniądze od biznesmenów i gangsterów. Politycy temu zaprzeczyli. Prokuratura oskarżyła Leppera o pomówienie za pomocą środków masowego przekazu za co grozi do 2 lat więzienia.

W sierpniu 2005 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Leppera na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na 5 lat, 20 tys. zł grzywny, pokrycie prawie 5 tys. zł kosztów sądowych oraz zapłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia dla Olechowskiego.

SA oddalił apelację obrony jako "oczywiście bezzasadną". Według sędziego Jerzego Ledera, Lepper nadużył stanowiska dla celów politycznych, uprawiając brudną politykę. Sędzia dodał, że Lepper świadomie, celowo i z premedytacją wygłosił przemówienie, zawierające nieprawdziwe i szkalujące fakty, nie mając żadnych dowodów na korupcję. Sędzia podkreślił, że choć Lepper mógł, nie  sprawdził informacji o rzekomej korupcji.

Przypominając trzy wcześniejsze prawomocne wyroki karne Leppera za znieważenie lub zniesławienie najwyższych organów państwa (z Elbląga, Gdańska i Łodzi), sędzia zwrócił uwagę, że w  tych procesach sądy wymierzały mu kary grzywny, a Lepper nadal popełniał takie same czyny. "Jako sąd narazilibyśmy się na kolejną śmieszność, bo kara grzywny nie nauczyła oskarżonego zmiany postępowania" - oświadczył sędzia, uzasadniając wymierzenie kary więzienia w zawieszeniu na 5 lat.

Obrona Leppera zapowiada albo kasację do Sądu Najwyższego, albo bezpośrednią skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w  Strasburgu. Lider Samoobrony nie przybył do sądu - nie ma takiego obowiązku. Zapowiedział, że złoży skargę do Trybunału w Strasburgu przeciw Polsce.

SA nie odroczył rozpatrywania apelacji, o co wnioskował Lepper w  piśmie dostarczonym rano sądowi. Uzasadniał to, jak również swą nieobecność, udziałem w "ważnych pracach związanych z  rekonstrukcją rządu". Sąd uznał jednak, że wicepremier nie wskazał "jakie to ważne prace wymagają jego udziału", a wniosek oskarżonego zmierzał do przewlekania postępowania.

"Nie komentujemy wyroków sądu" - powiedział rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz.

Decyzja sądu kładzie się cieniem na działalności wymiaru sprawiedliwości i na możliwości pracy parlamentarnej - uważa wiceszef klubu Samoobrony Janusz Maksymiuk. Na pytanie, czy teraz nie staje pod znakiem zapytania sprawowanie przez Leppera funkcji w rządzie, Maksymiuk powiedział, że wicepremier "został osądzony za zapytanie polityków z trybuny sejmowej, a to na pewno nie jest przestępstwem pospolitym".

To nie najlepsza wiadomość - tak szef klubu PiS Przemysław Gosiewski skomentował wyrok. Ocenił, że "w podobnej sytuacji byli też inni politycy, którzy piastowali funkcje publiczne", np. szef MSWiA Ryszard Kalisz, który także za pomówienie został uznany za  winnego.

Szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński jest zadowolony z utrzymania wyroku. "Werdykt sądu przyjąłem z zadowoleniem. Każdy, kto będzie stosował metody bezpodstawnych oskarżeń kłamstw i pomówień będzie tak, jak wicepremier Andrzej Lepper, oszczercą" - powiedział.

Przepis Kodeksu karnego przewidujący karę do 2 lat więzienia za  pomówienie został już wcześniej zaskarżony do Trybunału Konstytucyjnego jako sprzeczny z konstytucyjną zasadą wolności słowa. "Uważamy, że ten przepis nadmiernie wkracza w wolności obywatelskie. Państwo powinno chronić wolność wypowiedzi, zaś jej nadużycia ścigać mniej inwazyjnie - wystarczające jest tu prawo cywilne, które pozwala każdemu, kto czuje się pomówiony, wytoczyć proces cywilny o ochronę dóbr osobistych" - powiedział prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

pap, ss, ab