Listkiewicz zapowiada skrócenie kadencji

Listkiewicz zapowiada skrócenie kadencji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes PZPN Michał Listkiewicz zapowiedział, że podczas sprawozdawczego walnego zgromadzenia PZPN, które odbędzie się w listopadzie lub grudniu, wystąpi o skrócenie obecnej kadencji władz związku.
Dodał, że prawdopodobnie nie będzie się ubiegał o reelekcję.

"Przy obecnym stanie ducha raczej nie będę ubiegał się o ponowny wybór na funkcję prezesa PZPN" - powiedział Michał Listkiewicz, który tę funkcję sprawuje od siedmiu lat.

Jego zdaniem, skrócenie kadencji mogłoby wpłynąć na oczyszczenie i poprawę atmosfery wokół PZPN. Obecna kadencja władz związku trwa od grudnia 2004 i zgodnie ze statutem miałaby się skończyć pod koniec 2008 roku.

Przed walnym zjazdem PZPN rezygnacja obecnego kierownictwa związku, według Listkiewicza, nie jest brana pod uwagę, gdyż ma ono "do załatwienia jeszcze wiele spraw".

Ważną kwestią jest perfekcyjna organizacja mistrzostw Europy U-19, które za dwa tygodnie rozpoczną się w Polsce. Sposób ich przeprowadzenia może mieć wpływ na grudniową decyzję UEFA dotycząca przyznania Polsce i Ukrainie organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku.

Władze PZPN chcą także doprowadzić do przeprowadzenia zmian statutowych, gdyż - w opinii prezesa - dzisiejsze struktury związku są archaiczne. Według niego, nagłe zmiany personalne w PZPN mogłyby jednak mieć negatywny wpływ na ocenę pracy związku przez FIFA i UEFA.

Prowadzona od poniedziałku w PZPN kontrola przez organa skarbowe i Ministerstwo Sportu - to także jeden z argumentów, aby władz związku na razie nie zmieniać. Listkiewicz podkreślił, że kierownictwo PZPN nie ma nic do ukrycia i będzie - najlepiej jak to tylko możliwe - współpracować z organami kontrolującymi.

"Kontrola obejmuje okres działalności obecnych władz i w tym moją jako prezesa zarządu. Za to, co się w tym czasie działo w związku biorę pełną odpowiedzialność. Uważam, że trzeba mieć cywilną odwagę, aby ją ponieść, a nie zrzucać na naszych następców" - stwierdził Michał Listkiewicz.

Swoją siedmioletnią do tej pory kadencję na stanowisku prezesa związku ocenił, w skali od jeden do pięciu, na trójkę z plusem. Według niego, sukcesy to przede wszystkim dwukrotny awans reprezentacji Polski do MŚ oraz zdobycie tytułu mistrza Europy przez juniorów do lat 19.

"Były także niepowodzenia. Dotyczyły one przede wszystkim działalności wewnętrznej związku" - ocenił, zaliczając do nich także m.in. słabą umiejętność lobbowania na rzecz rozwoju bazy sportowej, bez której nie będzie możliwy rozwój futbolu w Polsce.

Poinformowany o zawieszeniu przez FIFA Greckiej Federacji Piłkarskiej, prezes Listkiewicz stwierdził, że nie obawia się podobnego rozwoju wypadków w Polsce.

"Tam była inna sytuacja - związek był od dwóch lat w sporze z władzami państwowymi, które ingerowały w obsadę kadrową. U nas prowadzona jest tylko kontrola, zgodna z obowiązującymi przepisami. Nie widzę żadnych zagrożeń, tym bardziej, że trwają prace legislacyjne nad nowelizacją ustawy o sporcie kwalifikowanym, której niektóre regulacje nie spotkały się z pełną aprobatą FIFA" - zakończył prezes PZPN.

Jego zdaniem decyzja w sprawie federacji greckiej dowodzi, że FIFA nie jest organizacją, która jedynie grozi palcem i w przypadkach jawnej ingerencji władz państwowych w wewnętrzne sprawy związku reaguje stanowczo.

pap, ab