Wojna o samorządy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Jarosław Kaczyński ocenił, że proponowana przez PiS zmiana ordynacji wyborczej do samorządów ustabilizuje polską scenę polityczną na poziomie lokalnym.
Projekt PiS zakłada, że komitety wyborcze startujące w wyborach samorządowych mogłyby zawierać umowy o wspólnym podziale mandatów. Powstawałyby zatem tzw. grupy list; wyniki poszczególnych komitetów (list) objętych umową byłyby sumowane, a mandaty dzielone między listy proporcjonalnie. We wtorek Konwent Seniorów zadecydował o włączeniu debaty nad projektem PiS do porządku obrad obecnego posiedzenia.

Zaletą proponowanej zmiany ordynacji, jest - według Jarosława Kaczyńskiego - to, że "antycypuje koalicje" - zwiększa prawdopodobieństwo tego, że władza będzie ustabilizowana - argumentował premier na czwartkowym briefingu prasowym w Sejmie.

"Każda partia może zawrzeć tego typu porozumienie, w żadnej mierze nie narusza to reguł demokracji, może natomiast zwiększyć racjonalność naszego życia politycznego na poziomie województwa" - mówił premier.

Jak podkreślił, "Polska scena polityczna potrzebuje konsolidacji, a kiedy mamy możliwość skorzystania ze środków unijnych to ta konsolidacja jest szczególnie ważna".

Pytany o pośpieszny - zdaniem opozycji - tryb prac nad projektem ordynacji odparł, że "na zmiany w ordynacji każdy moment jest zły, albo każdy moment jest dobry.

"Proszę sobie wyobrazić co się będzie działo, kiedy samorząd wojewódzki będzie miał bardzo dużo do powiedzenia jeżeli chodzi o podział środków unijnych, a jednocześnie w samorządach będą ciągłe walki, zmiany władzy, zmiany marszałków, zarządów. Będzie to sytuacja, która - trzeba to sobie jasno powiedzieć - zdarzała się" - zauważył J. Kaczyński.

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk nazwał proponowane przez PiS zmiany w ordynacji wyborczej do samorządów "politycznym przekrętem". Zdaniem lidera Platformy, tego typu działania mają na celu przede wszystkim osłabić szanse PO w wyborach samorządowych.

"Donald Tusk używa bardzo barwnego języka, mi jako premierowi nie wypada tego komentować" - powiedział J. Kaczyński.

W rozmowie z TVN 24 premier tłumaczył, że nowe pomysły w ordynacji samorządowej nie będą kołem ratunkowym dla "tych którzy mają minimalne poparcie". "To jest antycypacja koalicji rządzącej w danym województwie i proszę to tak traktować. Antycypacja, która ma tę koalicję umacniać i czynić trwałą na cztery lata, a co za tym idzie, bardziej odpowiedzialną" - tłumaczył premier.

Jak dodał, nie będzie możliwe, aby "na plecach PiS wchodzić do rady miasta, jeśli jest się z Samoobroby lub z LPR". "Takiego niebezpieczeństwa nie ma i sądzę, że wyborcy to zrozumieją" - podkreślił szef rządu.

J. Kaczyński, reagując na zarzuty opozycji stwierdził, że nie ma przeszkód, żeby PO i SLD także zawarły tego rodzaju porozumienie. Pytany, czy nowe rozwiązania w ordynacji wyborczej mają wepchnąć Platformę "w ramiona" Sojuszu, premier ocenił, że to przecenianie sił PiS. "My nikogo nie możemy w niczyje objęcia wepchnąć. Obserwując to, co się dzieje w Sejmie i na scenie politycznej, to zbliżenie jest oczywiste" - odparł.

pap, em, ab