We wtorek ewakuacja Polaków z Libanu

We wtorek ewakuacja Polaków z Libanu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewakuacja polskich obywateli z Libanu rozpocznie się we wtorek o godz. 8 rano czasu lokalnego. Do godz. 13 w niedzielę do polskiej ambasady w Bejrucie zgłosiło się ok. 150 osób, które chcą wrócić do kraju.
Wszyscy polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni - poinformowali rzecznicy MSZ i MON.

W niedzielę w Warszawie odbył się wspólny briefing rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej Piotra Paszkowskiego i rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Andrzeja Sadosia.

"Na liście osób, które potwierdziły swoją wolę opuszczenia Libanu znalazło się około 150 osób" - podkreślił Sadoś. Jak dodał, konsul, który przygotowuje listę, za pośrednictwem polskich mediów, chciałby przekazać informację dla tych obywateli polskich, którzy są w Libanie, a z którymi nie ma łączności telefoniczne, o możliwie jak najszybsze kontaktowanie się z naszą placówką w Bejrucie.

Jak zaznaczył Sadoś, "zorganizowany został konwój autokarowy, który "dostępnymi i w bezpiecznymi drogami lokalnymi ma pojechać na północ w kierunku granicy libańsko-syryjskiej".

"W tej chwili możemy powiedzieć, że najprawdopodobniej przekroczenie granicy nastąpi na północnym jej odcinku, dlatego że w tym rejonie - według obecnych informacji - jest możliwość przekraczania granicy" - powiedział rzecznik MSZ.

Z kolei Paszkowski poinformował, że resort obrony zwrócił się do dowództwa Sił Tymczasowych ONZ UNIFIL w Libanie, gdzie służy ok. 230 polskich żołnierzy, o "wydzielenie sił do zabezpieczenia konwoju". Dodał, że nie jest jeszcze postanowione, czy konwój będą ochraniać polscy żołnierze.

Rzecznik MON poinformował też, że resort obrony "zgłosił chęć udzielenia pomocy w zorganizowaniu transportu lotniczego" najprawdopodobniej z terytorium Syrii do Polski. "Wyślemy tam samoloty" - dodał Paszkowski.

Podkreślił, że "na razie nie ma informacji o tym, aby polskim żołnierzom groziło niebezpieczeństwo". Jak dodał na terenie bazy, w której przebywają polscy żołnierze ogłoszono "alarm schronowy" i większość żołnierzy przebywa w schronach.

Według rzecznika MSZ, ok. 300 osób w Libanie to Polonia, która utrzymuje stały kontakt z ambasadą, a kolejne 200-300, to osoby polskiego pochodzenie, które przebywają w Libanie od wielu lat i które nie utrzymują kontaktów z polską placówką.

Sadoś poinformował że, minister spraw zagranicznych Anna Fotyga już w czwartek podjęła decyzję, aby ambasada w Libanie udostępniła swoje pomieszczenia. "Oddane są na potrzeby obywateli polskich, którzy mogą tam znaleźć schronienie" - powiedział. Dodał, że dotychczas 16 Polaków schroniło się w budynku polskiej placówki.

Rzecznik MSZ poinformował, że uruchomione zostały "stosowne środki finansowe" na sfinansowanie ewakuacji.

"Nasze służby konsularne pozostają w kontakcie ze służbami konsularnymi państw członkowskich UE, w kwestii zapewnienia możliwie najwyższego poziomu bezpieczeństwa dla tych obywateli polskich, którzy z powodu eskalacji konfliktu są odcięci od bezpośredniej pomocy z placówką dyplomatyczną" - mówił Sadoś.

Minister Fotyga jest w stałym kontakcie z premierem Jarosławem Kaczyńskim. O szczegółach przygotowania ewakuacji jest także informowany prezydent Lech Kaczyński.

W Libanie w ramach Sił Tymczasowych Organizacji Narodów Zjednoczonych w Libanie UNIFIL (United Nations Interim Force in Lebanon) służy ok. 230 polskich żołnierzy. Ich głównym zadaniem jest zapewnienie logistyki pozostałym pododdziałom ONZ, w tym transport, dostarczanie wody i paliwa, magazynowanie i rozdział zaopatrzenia oraz remont sprzętu.

Konflikt na granicy izraelsko-libańskiej rozpoczął się od uprowadzenia w środę rano dwóch żołnierzy izraelskich przez bojowników szyickiego Hezbollahu. Szef rządu w Jerozolimie Ehud Olmert nazwał to "aktem wojny" ze strony Libanu, a izraelskie wojsko niemal natychmiast rozpoczęło natarcie na cele w południowym Libanie. Od czwartku wzajemne ataki nasilają się. W ich wyniku dotychczas zginęło ponad 100 osób, głównie cywilów, a ok. 300 zostało rannych.

pap, ab