"Służby brytyjskie miały rękę na pulsie i zapewne śledziły poczynania tych ugrupowań, które szykowały się do zamachów - wydaje mi się, że Wielka Brytania jest przykładem dobrego, wyprzedzającego działania służb" - powiedział Artemiuk.
Według brytyjskiej policji, terroryści planujący zamachy w samolotach zamierzali posłużyć się urządzeniem zawierającym "chemikalia w stanie ciekłym". Ładunki wybuchowe miały być przemycone na pokład maszyn w bagażu ręcznym.
Zdaniem Artemiuka "terroryści korzystają z materiałów płynnych dlatego, że nie mają dostępu do rzeczywistych materiałów wybuchowych". "Płynne materiały wybuchowe to materiały mogące pochodzić np. z produktów ropopochodnych; mogą powodować wybuchy przestrzenne - rozlane, parują i wypełniają pomieszczenie samolotu, a niewielki bodziec zewnętrzny może spowodować eksplozję" - zaznaczył.
"Stąd te wnikliwe kontrole wszystkich płynów i napojów czy zakaz wnoszenia odnoszą się do obaw przed zastosowaniem takich materiałów" - wyjaśnił. Dodał, że zakaz wnoszenia telefonów komórkowych i laptopów wiąże się z obawą przed ich używaniem do zdalnego powodowania wybuchu czy przesyłaniem informacji między terrorystami.
W Londynie i przedmieściach, a także w Birmingham zatrzymano w czwartek 21 osób związanych z planami zamachów na samoloty. W wielu miejscach nadal trwają przeszukania. Brytyjska policja potwierdziła w czwartek, że terroryści planowali serię skoordynowanych zamachów w kilku samolotach zmierzających z Wielkiej Brytanii do USA.
Zamachowcy zamierzali przemycić ładunki wybuchowe w postaci urządzeń zawierających "chemikalia w stanie ciekłym" na pokłady nawet 10 samolotów.
pap, ab